Słodkowodne, pochodzące z Ameryki Północnej żółwie to najbardziej inwazyjna grupa ekologiczna gadów. W Polsce tak samo jak w całej Eurazji ich obecność niemal zawsze wynika z beztroskiego uwalniania za trudnych w utrzymaniu okazów z domowych hodowli. Trafiają przede wszystkim do miejskich odcinków rzek i kanałów, poza tym parkowych sadzawek, oczek wodnych i fontann. Stamtąd mogą rozprzestrzeniać się na obszary wiejskie, nawet te zdawałoby się dzikie i odludne. Część z nich wykorzystuje półnaturalne siedliska trawiaste jako miejsca lęgowe, ewentualnie do wygrzewania się.
Pamiętajmy, iż terapeny, skorpuchy oraz pozostałe żółwie wód słodkich żywią się głównie mięsem, a nie roślinami jak żółwie lądowe. Podraża to koszty ich hodowli, może stwarzać zagrożenie sanitarne dla nas, a po uwolnieniu do dzikiej przyrody stanowi zagrożenie dla ich potencjalnych ofiar. Zależnie od rozmiarów i miejscowych warunków żółwie wodne chwytają bezkręgowce, ryby, kijanki i stadia dorosłe płazów, małe zaskrońce tudzież pisklęta ptaków i drobne ssaki. Żółwie nie produkują wprawdzie jadu, lecz mogą mocno ugryźć (zwłaszcza skorpucha jaszczurowata vel żółw kajmanowy Chelydra serpentina pottrafi pozbawić dorosłego palców, a dziecko dłoni).
Jedyną terapeną rodzimą dla Polski i Europy pozostaje żółw błotny Emys orbicularis. Potrzebuje on kontrastowych siedlisk: gęsto zarośniętych starorzeczy, wolno płynących rzeczke, leśnych jeziorek etc. Jednocześnie potrzebują mocno nagrzewających się, suchych muraw na wydmach, grądzikach lub skarpach rzek. Właśnie w trakcie kolejnych akcji wzmacniania populacji naturalnych odkrywano dotąd nieznane, zdziczałe populacje gatunków amerykańskich, jak również potwierdzano ich negatywny wpływ (konkurencja o pokarm, lęgowiska i nagrzewiska, choroby) na naszego E. orbicularis.
Inwazyjne, obce dla Polski żółwie to m.in.: