Nazwa: barszcz Sosnowskiego Heracleum sosnowskyi Manden.
Rodzina: selerowate Aipaceae (baldaszkowate Umbeliferae)
Pochodzenie: południowy wschód Kaukazu, przyległe tereny Zakaukazia (odwrotnie niż barszcz Mantegazziego, rosnący na północnym zachodzie tego pasma)
Zasięg wtórny na świecie: większość Europy, Japonia
Status w Polsce: niebywale inwazyjny (IV, najwyższa kat. inwazyjności).
Występowanie w Polsce: pospolity w całym kraju
Kolonizowane siedliska: Błyskawicznie i trwale mimo zwalczania zasiedla większość środowisk otwartych: łąki kośne, pastwiska, przydroża, miedze, pola uprawne, olsy i łęgi. Spośród siedlisk ważnych dla UE najchętniej wkracza w · 6430 — ziołorośla górskie (All. Adenostylion alliariae) i ziołorośla nadrzeczne (O. Convolvuletalia sepium), poza tym:
· 6210 — murawy kserotermiczne (Cl. Festuco-Brometea i ciepłolubne murawy z Asplenion septentrionalis-Festucion pallentis) – priorytetowe są tylko murawy z ważnymi stanowiskami storczyków
· 6510 — niżowe i górskie świeże łąki użytkowane ekstensywnie (All. Arrhenatherion elatioris)
· 6520 — górskie łąki konietlicowe użytkowane ekstensywnie (All. Polygono-Trisetion)
· 172 — 91E0 — łęgi wierzbowe, topolowe, olszowe i jesionowe (Ass. Salicetum albo-fragilis, Ass. Populetum albae, SubAll. Alnenion glutinoso-incanae, olsy źródliskowe)
· 173 — 91F0 — łęgowe lasy dębowo-wiązowo-jesionowe (Ass. Ficario-Ulmetum minoris).
Ogromna bylina o parasolowatych, śnieżnobiałych kwiatostanach, jedna z największych rodzimych dl strefy umiarkowanej, ustępująca wysokością tylko tropikalnym bananowcom czy niektórym paprociom drzewiastym. Posiada imponujące korzenie palowe, mięsiste, acz mocno rozgałęzione, penetrujące ziemię do 2 m w głąb, najgęstsze do 30 cm pod powierzchnią. Co roku zawiązuje potężne, nierzadko 2-4-metrowe, puste w środku jak u bambusów łodygi, podłużnie pobrużdżone (najgłębiej u góry). Pędy kwiatowe na dole są purpurowo cętkowane, a na górze jednolicie zielone, owłosione słabiej od ogonków liściowych. Ułożone skrętolegle, pierzastodzielne liście osiągają do 1,5 m średnicy. Ich odcinki są szerokie, bardzo zmienne w kształcie, tępo albo ostro zakończone. Pojedyncze, białe kwiaty zebrane są w gigantyczne (do pół metra średnicy), niezwykle gęste baldachy (kwiatostany II rzędu), złożone z mniejszych baldaszków (kwiatostanów I rzędu). Kwiatki są pięciodzielne, obupłciowe, podzielone na kielich i koronę, z pojedynczym słupkiem oraz płatkami w kształcie małych ząbków. Owocem tego barszczu jest typowa dla rodziny, eliptyczna lub niemal kulista rozłupnia, w przypadku tego gatunku złożona z dwu rozłupek połączonych specjalnym łącznikiem tzw. karpoforem. Każda rozłupka ma w środku nasiono, jest płaska, oliwko-brązowa, za młodu orzęsiona, potem naga, pełna olejków eterycznych, toteż nader aromatyczna.
Nie każdy wie, że w Polsce rośnie dziko także kilka rodzimych gatunków barszczy m.in. zwyczajny Heracleum sphondylium oraz b. syberyjski H. sibiricum. To bardziej długowieczne, ale znacznie mniejsze i delikatniejsze rośliny, zwykle nieodróżniane od dzikich marchwi, szalejów, podagrycznika czy innych, biało kwitnących selerowatych.
Mimo imponujących rozmiarów barszcz Sosnowskiego żyje krótko. Zapylają go owady, w tym pszczoły miodne. W dobrych warunkach tylko dwa lata, w złych kilka. W przeciwieństwie do rdestowców także inwazyjnych także wielkich także szybko rosnących i pustych w środku jak bambusy, barszcze Sosnowskiego odnawiają się wyłącznie z nasion. Praktycznie nie rozprzestrzeniają się wegetatywnie, choć mogą regenerować po skoszeniu. Większość rozłupek ląduje pod okazem macierzystym albo tuż obok, nie dalej niż 2-4 m, aczkolwiek część bywa niesiona daleko przez wody powodziowe lub zwierzęta. U ludzi, bydła i koni może powodować foto uczulenia (tak jak dyptam i ruta).
Zwalczanie: Wielkich, kaukaskich barszczy jak Sosnowskiego, Mantegazziego i perskiego najlepiej pozbywać się kosząc je lub ścinając dokładnie w porze kwitnienia. Zbyt wczesne koszenie może nie wystarczyć, gdyż roślina odbije od korzeni. Za późne koszenie bywa szkodliwsze od braku działań, gdyż rozniesie nasiona na dalsze odległości. Niezłym pomysłem na eliminację poradzieckich barszczy bywa równoczesny oprysk herbicydem i koszenie. Głęboka orka 3 tygodnie po oprysku, wapnowanie gleby albo zupełne zerwanie jej warstwy zewnętrznej także bywają nieodzowne. Tępienie inwazyjnych, gigantycznych Heracleum jest jednak niebezpieczne z uwagi na ryzyko poparzenia się, szczególnie w słonecznie dni. Zaleca się użycie gogli, rękawic, długich rękawów i spodni. Przy pobrudzeniu się ich sokiem należy natychmiast umyć się wodą z mydłem, a potem unikać słońca przez około dwie doby. Starsze rasy owiec i krów dość dobrze spasają te barszcze, zwłaszcza osobniki o ciemnych umaszczeniu.
Barszcz-roślina nie bez powodu nazywa się tak samo jak znane zupy, swoiste dla polskiej kuchni. W starożytności i średniowieczu, przed sprowadzeniem do nas buraków zupę te przyrządzono z rodzimych gatunków barszczy. Była wtedy intensywnie zielona, a nie czerwona.
Olbrzymie barszcze Kaukazu w warunkach klimatu chłodnego i pochmurnego bywają całkiem dobrymi roślinami pastewnymi. Dostarczają też sporo miodu (do 300 kg z ha). Stąd radzieckie pomysły na ich udomowienie i masową uprawę po kołchozach.
Odróżnienie barszczu Sosnowskiego od blisko z nim spokrewnionych, równie wielkich gatunków jak barszcz Mantegazziego czy barszcz perski z Iranu sprawia niekiedy kłopot nawet botanikom. Rozpowszechnione w dawniejszych atlasach i kluczach cechy diagnostyczne jak brzeżne płatki baldaszka dłuższe u M. niż S. i ostrzej zakończone liście u M. są tak zmienne nawet u liści wyrosłych na tym samym osobniku, że w sumie pozbawione walorów poznawczych. Także wiele innych, rzekomo świetnie różnicujących cech, dotyczących kształtu owoców tudzież ich smug wydzielniczych, owłosienia szypuł w baldachu czy budowy układu korzeniowego podawano niejasno.