Cele środowiskowe taksonomii UE to ważne cele chroniące naszą przyszłość. Taksonomia Unii Europejskiej (pełna, oficjalna nazwa Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2020/852 z dnia 18 czerwca 2020 r. w sprawie ustanowienia ram ułatwiających zrównoważone inwestycje, zwanego potocznie również Systematyką) to pierwszy na świecie, tak ustandaryzowany i wyczerpujący system klasyfikacji zrównoważonej działalności gospodarczej. Obejmuje wszystkie branże odpowiedzialne za ok. 80% emisji gazów cieplarnianych w UE, za wykorzystanie zasobów wód słodkich i Wszechoceanu, wreszcie za ubożenie różnorodności biologicznej. Podstawowym, najogólniejszym celem niniejszego rozporządzenia jest przekierowanie całokształtu inwestycji w kierunku technologii nisko- i zeroemisyjnych, tudzież wsparcie inwestorów i nabywców w podejmowaniu świadomych decyzji.

Sześć celów środowiskowych Taksonomii

Cele środowiskowe nowego Rozporządzenia Wspólnoty to:

  • łagodzenie zmian klimatu;
  • adaptacja do zmian klimatu;
  • zrównoważone wykorzystywanie i ochrona zasobów wodnych i morskich;
  • przejście na gospodarkę o obiegu zamkniętym;
  • zapobieganie zanieczyszczeniu i jego kontrola;
  • ochrona i odbudowa bioróżnorodności i ekosystemów.

Tworzenie, a potem pielęgnacja łąk kwietnych doskonale wpisuje się we wszystkie cele ww. Rozporządzania. Omówmy to punkt po punkcie!

Łąka kwietna z rumiankami.

Łąki kwietne idealnie wpisują się w cele środowiskowe taksonomii UE

Łagodzenie zmian klimatu

Łąki kwietne ograniczają zmiany klimatu w różnych skalach. W skali mikro redukują efekt miejskiej wyspy ciepła, łącząc dotychczasowe i tworząc nowe korytarze nawietrzające. Dlatego kolejne metropolie włączają utrzymanie tych nowatorskich, trwałych i przemiennych użytków zielonych jako elementu przeciwdziałania zwiększonej umieralności ludzi, zwierząt domowych i wolnożyjących podczas upałów. Zielone przystank oraz zielone torowiska wydatnie poprawiają komfort termiczny pasażerów oczekujących na środki komunikacji publicznej lub zbierających się przed strajkiem. Wzmacnia to ochronę grup najwrażliwszych: seniorów, dzieci, uchodźczyń wojennych oraz obywateli sprawnych inaczej.

Masowe zastępowanie trawników miejskimi łąkami ogranicza zużycie paliw kopalnych i biopaliw napedzających kosiarki mechaniczne oraz metali ziem rzadkich, używanych w akumulatorach kosiarek elektrycznych. 

Miejskiej łąki, tym bardziej niecki retencyjnej czy ogrodu deszczowego, nie trzeba dodatkowo podlewać, sama przecież wybornie retencjonuje wody opadowe i spływowe. W razie ekstremalnych suszi upałów można ją ewentualnie nawadniać szarą wodą z prania, mycia się albo basenów miejskich. Łąki kwietne, tudzież pozostałe powierzchnie rozszczelnione i przepuszczalne stanowią coraz ważniejszy element systemowego zagospodarowywania wód opadowych i roztopowych, przywracających naturalną retencję w miastach i suburbiach.

Łąka wpisuje się w cele środowiskowe taksonomii UE.

Adaptacja do zmian klimatu

Wiele szkód spowodowanych zmianami klimatu bądź przez nie potęgowanych (jak inwazje gatunków obcych geograficznych, masowe wymieranie owadzich zapylaczy, wymieranie ptaków przywiązanych do tradycyjnego krajobrazu rolniczego i bagien) wciąż trwa. Dlatego tak istotna będzie ich kompensacja bądź naprawa.

Prawidłowe utrzymywanie łąk kwietnych, sandariów, ogrodów deszczowych i zielonych dachów wydatnie przyczynia się do ochrony zapylaczy oraz innych, pożytecznych bezkręgowców na obszarach miejskich i przemysłowych. Szczególnie ważne jest tworzenie korytarzy ekologicznych, żerowisk i schronień dla dzikich zapylaczy, pozostających w cieniu pszczoły miodnej. Już wstępne badania łąk kwiatowych z warszawskich Pól Mokotowskich wykazały tam obecność paru rzadkich gatunków trzmieli, podawnych wcześniej tylko z Puszczy Kampinoskiej. Miejskie łąki oraz ogrody deszczowe to także sztuczne, ale jakże potrzebne ostoje dla ptaków, płazów, gadów oraz ssaków (jeży, kretów), regulujących populację szkodliwych stawonogów, w tym komarów, gzów, tudzież obcych gatunków meszek i kleszczy.

Jeżeli fale upałów i deficyty wody będą się nasilać mimo naszych działań warto będzie obsiewać łąki niestosowanymi dotąd gatunkami i odmianami roślin odporniejszych na suszę, niekiedy również na zasolenie podłoża, swego rodzaju miejski xeriscaping. Wielką rolę winna tu odegrać współpraca trzeciego sektora i biznesu z ogrodami botanicznymi, zajmującymi się aklimatyzacją potencjalnie użytecznych, nieinwazyjnych w Polsce gatunków Azji Środkowej, Mniejszej i Zakaukazia, jak szachownice, pustynniki, tulipany botaniczne i dzikie czosnki.

Tworzenie łąk kwietnych doskonale współgra z przygotowaniem społeczeństwa na zmiany klimatu poprzez zieloną edukację. Ścieżki edukacyjne towarzyszą od początku miejskim łąkom i hotelikom dla owadów, wpisując się w szeroko rozumianą edukację ekologiczną, przeznaczoną dla wszystkich grup społecznych, wiekowych i zawodowych. Sprzyja to jednolitemu brandingowi adaptacji do zmian klimatu, współpracy na szczeblu lokalnym krajowym i międzynarodowym, wreszcie tworzeniu spójnych systemów zawiadamiania mieszkańców o zagrożeniach.

Zrównoważone wykorzystywanie i ochrona zasobów wodnych i morskich

To oficjalne, powtarzające się w setkach komentarzy prasowych, sformułowanie jest o tyle nieprecyzyjne, że morza to przecież najrozleglejsze z naturalnych zbiorników wodnych. Zasoby wodne to w nomenklaturze Taksonomii gatunki, siedliska oraz usługi ekosystemowe wód słodkich, natomiast zasoby morskie to analogiczne dobra Wszechoceanu. Szereg gatunków ryb i bezkręgowców podejmuje regularne wędrówki z wód słonych do słodkich i odwrotnie, a niektóre ekosystemy jak ujścia rzek, zalewy, jeziora mierzejowe, wreszcie niemal cały nasz Bałtyk posiadają charakter wybitnie pośredni między pełnomorskimi a słodkowodnymi. Może to rodzić problemy w ich przypisaniu do zasobów słodko- bądź słonowodnych.

Szczególny nacisk położony w Taksonomii nazrównoważone wykorzystywanie i ochrona zasobów wodnych i morskich to ukłon w stronę raportów agend Narodów Zjednoczych i Wspólnoty Europejskiej, jak również organizacji pozarządowych, podnoszących alarm z powodu przełowienia mórz, blaknięcia raf koralowych, zaburzeń prądów morskich (zwłaszcza El Nino i Golfsztromu) oraz wielu innych, niepożądanych działań na oceanach. Najnowsze rapoty FAO i WWF alarmują ws. zagłady ryb chrzęstnoszkieletowych, przyłowu ptaków, ssaków i żółwi oraz malejącego pogłowia gatunków dwuśrodowiskowych, przede wszystkim łososi, jesiotrów i węgorzy. Unia zrobiła tu naprawdę wiele, implementując Dyrektywy: Wodną, D. Azotanową, Ściekową czy Siedliskową; ratyfikując Konwencję Ramsarską, pozostaje jednak jednym z głównych trucicieli tychże zasobów słodko- i słonowodnych. Słynie także szeroko z eksploatacji zasobów wielu innych akwenów Światowego Południa.

Przekształcając trawnik na łąkę kwietną ograniczamy zużycie wody słodkiej. Wzmacniamy także lokalną, małą retencję glebową i biologiczną.

Przejście na gospodarkę o obiegu zamkniętym

Gospodarka obiegu zamkniętego (pol. GOZ, ang. circular economy, CE) to cały, regeneracyjny ustrój gospodarczy i społeczny wraz z jego środowiskiem prawnym, finansowym i edukacyjnym, zrywający ze wcześniejszymi formami gospodarki liniowej, takimi jak wolnorynkowy kapitalizm XIX i XX wieku, sowiecki komunizm, niemiecki i włoski faszyzm, wreszcie nowożytne formy gospodarki pańszczyźnianej, merkantylizmu i fizjokratyzmu. Wszyskie, wyliczone tu ustroje gospodarki liniowej bazowały na ciągłym wzroście gospodarczym za cenę lawinowo rosnącego zużycia surowców nieodnawialnych i warunkowo odnawialnych, jak również powiększającego się wolumenu odpadów. Gospodarka obiegu zamkniętego stanowi rewolucyjne odwrócenie tego podejścia, chociaż wdrażana jest powoli, metodami całkowicie pokojowymi i demokratycznymi. GOZ po pierwsze zachowuje jak najdłużej wartość zasobów zamiast maksymalizować wartość dodaną jak w gospodarkach liniowych. Po drugie doskonali gospodarkę zasobami nieodnawialnymi i odnawialnymi, nie zaś optymalizuje ich przepływy z dzikiej przyrody, górnictwa i rolnictwa do rozmaitych branż produkcji, transportu i usług. Trzecią, kluczową różnicą między dawnymi, liniowymi podejściami a obiegiem cyrkularnym pozostaje wzrost efektywności używania, w tym odtwarzania dób przez ich recykling i upcykling w GOZ w przeciwieństwie do dążeń gospodarek liniowych do wzrostu efektywności wydobycia i/lub produkcji dóbr. Wdrażanie GOZ w Polsce koordynuje Ministerstwo Rozwoju.

Utrzymywanie miejskich łąk kwiatowych wybornie wpisuje się w implementację GOZ, albowiem ogranicza zużycie wody i paliw kopalnych. Redukcja hałasu oraz alergizujących pyłków traw wpływa korzystnie na zdrowie publiczne mieszkańców, co zmniejsza zużycie lekarstw oraz energii w sektorze medycznym i opieki społecznej. Najpiękniejsze łąki kwietne wyrastają na stosunkowo jałowych glebach miejskich, nie wymagając dodatkowego nawożenia. Pozwala to na ogromne oszczędności soli fosforu, jakże potrzebnych w innych branżach (rolnictwie, medycynie, przemyśle zbrojeniowym), a zarazem tak niepożądanych w wodach słodkich, szczególnie w rezerwuarach wód pitnych i na obszarach chronionych. Pamiętajmy, że produkcja nawozów sztucznych, zwłaszcza azotowych wiąże się z ogromnym zużyciem prądu. Także torf i jego pochodne nie są nawozem przyjaznym przyrodzie, skoro ich wydobycie wiąże się z nieodwracalną zagładą mokradeł, tudzież wzrostem emisji gazów cieplarnianych z gruntów. Oszczędzania pozostałych nawozów naturalnych jest bardzo wskazane – kiedyś już dochodziło do wojen o pokłady guana i saletry. Łąki kwietne to także niższa emisja gazów cieplarnianych gdyż oszczędzamy energię niezbędną przy produkcji rabatówki (sadzonek na kwietniki miejskie i wiejskie) w inspektach i szklarniach. 

Łąka kwietna pełna żółtych oraz fioletowych kwiatów

Zapobieganie zanieczyszczeniu i jego kontrola

Rolę miejskich łąk w ograniczaniu zanieczyszczeń pochodnymi nawozów sztucznych i naturalnych, tudzież w ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych omówiono w poprzednich rozdziałach.

Warto przypomnieć, że hałas także stanowi zanieczyszczenie, zaś dzięki łąkom miejskim wyraźnie redukuje się terkot i szum kosiarek.

Ochrona i odbudowa bioróżnorodności i ekosystemów

Ochrona zachowanych ekosystemów i gatunków, jak również odtwarzanie siedlisk oraz populacji stanowi fundament nie tylko Taksonomii, lecz w ogóle całego Europejskiego Zielonego Ładu oraz Unijnej Strategii na rzecz Bioróżnorodności do 2030 r., w tym Zielonej Transformacji naszych Miast. 

Przekształcanie nieużytków, zabetonowanych placów czy wyasfaltowanych boisk w łąki miejskie, a zaniedbanych glinianek i betonowych fontann w ogrody deszczowe lub niecki retencyjne przywraca łączność między pozostałościami przyrody. Już teraz większość ludności UE zamieszkuje miasta. Tereny te stają się również coraz ważniejszymi ostojami wielu gatunków wolnożyjących. Do wielkomiejskiego życia adaptują się kolejne gatunki, w tym te dotychczas unikające człowieka jak sokoły wędrowne czy nurogęś. Dołóżmy wszelkich starań, by kwiatowe kobierce naszych miast stały się nowymi ostojami ginących i pożytecznych bezkręgowców! Nad Wisłą warszawską poczyniono już pewne kroki w tym kierunku, wysiewając łąki oparte o miejscowe, mazowieckie i podlaskie ekotypy ziół łąkowych, w tym rośliny żywicielskie Dyrektywowych motyli, szczególnie modraszków i czerwończyków. Siew kwietnych łąk na wałach i międzywalu rzek i kanałów staje się dobrym standardem przy robotach budowlanych i utrzymaniowych na polskich ciekach, uzupełniającym nasadzenia drzew, udrażnianie zapór przepławkami i bystrotokami dla ryb, kopanie oczek wodnych dla płazów, retytucję rodzimych gatunków raka, tudzież tworzenie czatowni dla dzierzb i szponiaków.