Wykorzystanie wiedzy o roślinach do trafnej, wiele wyjaśniającej oceny specyfiki danego środowiska nazywamy fitoindykacją (gr. phyton – roślina, łac. indicare – wskazywać, pokazywać, wyszukać). To zarówno nauka, jak i sztuka: Nauka, gdyż oparta jest na obserwacjach i eksperymentach, rozwijana na uczelniach i w instytutach, w oparciu o recenzowane publikacje. Sztuka, ponieważ wielką rolę wciąż odgrywają tu doświadczenie, intuicja, ocena ekspercka („na oko”, bez użycia instrumentów pomiarowych i odczynników chemicznych), czasem swego rodzaju natchnienie.

 Termin „roślina” w fitoindykacji, podobnie jak w ekologii i dawnej, XIX-wiecznej botanice ujmuje się szeroko, zaliczając tu wszystkie samożywne, nieruchliwe organizmy, prócz roślin także glony (przede wszystkim okrzemki) i porosty. Żeby tańczyć trzeba najpierw nauczyć się chodzić, żeby opanować fitoindykację trzeba najpierw poznać wiele gatunków roślin oraz całych ich zbiorowisk. Często gęsto nie wystarczy rozpoznawać do rodzaju. Doskonale widać to na przykładzie pałek: o ile wąskolistna wskazuje dno piaszczyste bądź gliniaste, o tyle szerokolistna dowodzi obecności torfu lub murszu. Równie widowiskowych przykładów przeciwstawnych upodobań glebowych przy zbliżonym wyglądzie dostarczają nam kwiaty gór i skalniaków. Sasanka Hallera musi mieć wapień, sasanka alpejska tylko granit lub kwaśną próchnicę. To samo można powiedzieć o wielu skalnicach, gencjanach, nawet pewnych rododendronach (alpejski jak niemal wszystkie wrzosowate musi mieć bardzo kwaśno, a mylony z nim, nawet przez starych ogrodników i botaników, r. kosmaty urośnie nawet na dolomicie o pH=6, rzecz w tej rodzinie wyjątkowa).

Zielone instrumenty pomiarowe

Idea fitoindykacji zakłada, że wiele gatunków posiada wąską skalę ekologiczną albo tak specyficzne wymagania środowiskowe, że sama ich obecność już nam mówi zadziwiająco wiele o chemizmie gleby, jakości wody, nasłonecznieniu czy średniej temperaturze w miejscach ich występowania. Drugi ważny paradygmat to założenie o bardziej informatywnej roli całego zbiorowiska roślinnego niż stanowiska pojedynczego gatunku: obecność całego ekosystemu mówi więcej od obecności jednego tylko gatunku. Wyniki obserwacji stanowią więc naturalne, zielone instrumenty pomiarowe. Nie trzeba zatem wykonywać kosztownych, czasochłonnych badań– których zresztą często nie ma komu, na czym ani gdzie robić jak to wykazał zakwit „złotych glonów” w Odrze – by z grubsza wiedzieć, czy woda nadaje się do picia? Czy gleba nadaje się pod wrzosowate? Raczej dla buraków czy dla ziemniaków? Czy tuż pod powierzchnią znajdują się pokłady gipsu, saletry bądź soli kuchennej? Jakim presjom poddany był dany las gospodarczy na przestrzeni ostatnich lat? Czy drzewostan dostosowany jest do siedliska?

Czego Jaś się nie nauczy…

Każdy chyba kojarzy ze szkoły skalę porostową do oceny czystości powietrza, a dokładniej obecności dwutlenku siarki, w pewnym stopniu także tlenków azotu i pyłów metali ciężkich. Dla Polski opracował ją w 1990 r. Kiszka, a w 2001 r. unowocześniła Bielczyk. Przy stężeniu powyżej 170 μg SO2/m³ brak jakichkolwiek porostów, nawet proszkowatych i skorupkowych, a zielony nalot na murach i korze drzew to glony, rzadziej pleśń. Najczystsze powietrze poniżej 30 μg SO2/m³ obfituje w rzadko spotykane porosty listkowate i krzaczaste jak granicznik płucnik albo odnożyca jesionowa. Warto nauczyć się rozpoznawania najważniejszych porostów. Pomoże to nie tylko w ocenie jakości powietrza (a w konsekwencji wrażliwości ogrodowych rzeźb i nagrobków na kwaśne deszcze, o ile wykonano je z wapienia, marmuru lub dolomitu) lecz także kondycji drzewek w sadzie lub parku kieszonkowym. Zdecydowana większość „liszajców” porastających to zupełnie niegroźne dla roślin porosty lub mchy, jednak część tych „żywych plam” czy „proszków” to pasożytnicze grzyby, faktycznie niepożądane w sadzie. Warto też nadmienić, że wiele ziół z kosmetyków i lekarstw, tradycyjnie zwanych takim czy innym „mchem” to tak naprawdę właśnie porosty („mech dębowy” z perfum i świec zapachowych to mąkla tarniowa, pozbawiona ochrony gatunkowej w 2014 r.; „mech islandzki” przeżywający renesans popularności w walce z bakteriami odpornymi na antybiotyki to któraś z płucnic, niekoniecznie islandzka), rzadziej glony z pełnosłonych mórz jak „mech irlandzki” z odżywek do włosów czy piw warzonych w domu to krasnorost chrząstnica kędzierzwa.

O maku, który nie był makiem

Farmerzy po szkołach zawodowych znają fitoindykacyjne znaczenie różnych zbiorowisk chwastów. Wiedzą, że bławatek urośnie na glebach znacznie kwaśniejszych niż maki, choć maki i chabry jak najbardziej mogą występować razem. Rozpowszechnione wśród miastowych przekonanie, że mak potrzebuje gleb wapiennych bądź gipsowych to półprawda, powstała być może wskutek mylenia prawdziwych maków z drugim, naprawdę czerwonym towarzyszem zbóż: miłkiem letnim, a potem powielana bezrefleksyjnie w skryptach i podręcznikach akademickich. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu w pasie wyżyn od Dolnego Śląska przez Opolskie, Małopolskie po Lubelskie i Podkarpackie spotykało się całe zespoły specyficznych chwastów, przywiązanych do silnie alkalicznych gleb ornych i ciepłego mikroklimatu. Obecnie wiele z nich praktycznie wymarło w Polsce, wskutek doskonalenia technik oczyszczania ziarna i narzędzi rolniczych, ale i konkurencji z gatunkami bardziej żywotnymi. Dziś spotykamy je w nielicznych agrorezerwatach, ogrodach botanicznych jak PAN OB. CZRB i UMCS czy koło muzeów. Zyskują jednak ważne siedlisko zastępcze w postaci miejskich łąk jednorocznych. Prócz wspomnianego miłka letniego warto wymienić: krowizioła zbożowego, gęsiówkę uszkowatą, przewiertnia cienkiego, kiksje: oszczepowatą i zgiętoostrogową, tudzież czechrzycę grzebieniową. Być może za sprawą nowej strategii dla rolnictwa rośliny te zyskają dalsze siedliska w postaci wiejskich ogrodów bioróżnorodności i pasów kwietnych? Należy jednak pamiętać by nie wprowadzać ich w sąsiedztwie łanów zbóż, lnu ani rzepaku! Zapobiegnie to stratom farmerów oraz konfliktom społecznym.

A poppy field surrounded by greenery under sunlight with a blurry background

Dobry glon, zły glon

Pracownikom wodociągów, rybakom oraz hydroinżynierom nie trzeba przedstawiać skal (wskaźników) okrzemkowych. Nie jest to bowiem jedna skala jak polska dla porostów, lecz cały zespół skal do szacowania albo jednego parametru (np.: twardości wody, zasolenia, saprobowości czli skażenia materią organiczną), albo całych, niekiedy dość złożonych stanów ekologicznych (żyzności, jakości wód zgodnie z Ramową Dyrektywą Wodną, przy czym opracowano odrębne skale dla: jezior naturalnych, zbiorników przepływowych koło zapór, rzek nizinnych, rzek wyżynnych, wreszcie potoków górskich). Nadzwyczajna trwałość pancerzyków tych glonów sprawia, że skamieniałości okrzemek mówią zadziwiająco wiele o warunkach odległych epok geologicznych. Tym mikroskopijnym, złoto-brązowym glonom o krzemionkowych pancerzykach zawdzięczamy nie tylko mnóstwo danych, lecz także znaczną (może nawet jedną czwartą?) całego węgla organicznego i całego tlenu, produkowanego we Wszechoceanie, do tego dynamit i leki na odchudzanie. Wśród krewniaków okrzemek, zaliczanych obecnie do tzw. chromistów, spotkamy zarówno glony (chociażby nasz chroniony morszczyn) jak i „winowajcę” niezliczonych masowych śnięć ryb: Prymnesium parvum, poza tym sporą grupę pasożytów roślin i zwierząt jak wszelkie mączniaki rzekome, pewne zgorzele korzeni oraz „dżuma racza”.

Lektury o fitoindykacji, które mogą się przydać

Dla użytku naszych czytelników zestawiamy:

  • Najważniejsze skale międzynarodowe i polskie;
  • Podręczniki ekologii roślin, geografii roślin, ekologii mokradeł, gór, klucze do oznaczania gatunków i zbiorowisk jako podstawy solidnej fitoindykacji;
  • Klasyczną monografię Roo-Zielińskiej jako wprowadzenie do fitoindykacji, a zarazem zbiór różnych znanych i mniej znanych wskaźników;
  • Wybrane, specjalistyczne opracowania odnośnie mocnych i słabych stron poszczególnych metod, możliwości doprecyzowania poszczególnych skal, uczynienia ich bardziej obiektywnymi, spójniejszymi z metodami analizy chemicznej czy instrumentalnej.

Poniżej lista konkretnych tytułów, które polecamy:

Zestawienia liczb wskaźnikowych

Bielczyk U. 2001. Skala porostowa. Instytut Botaniki im. W. Szafera PAN. Kraków.

Dzwonko Z., Loster S., 2001, Wskaźnikowe gatunki starych lasów i ich znaczenie dla ochrony przyrody i kartografii roślinności, Prace Geograficzne IG PAN, 178: 119-132.

Ellenberg H. i in. 1991, Zeigewerte von Pflanzen in Mitteleuropa, Scripta Geobotanica, 18: 1-267.

Faliński J.B, 1968, Próba określenia zniekształceń fitocenozy. System faz degeneracyjnych zbiorowisk roślinnych. Dyskusje fitosocjologiczne (3), Ekologia Polska, Seria B, 12.1: 31-41.

Frank D. i in. 1990, Biologische-Okologische Daten zur Flora der DDR, Wissenschaftlische Betraige der Martin-Luther-Universitat, Halle-Wittenberg, Reiche P. 32:1-167. 

Landolt, E. et al. 2010. Flora indicativa: Ökologische Zeigerwerte und biologische Kennzeichen zur Flora der Schweiz und der Alpen. – Haupt.

Roo-Zielińska E. 2004. Fitoindykacja jako narzędzie oceny środowiska fizycznogeograficznego. Podstawy teoretyczne i analiza porównawcza stosowanych metod. PAN, Instytut Geografii i Przestrzennego Zagospodarowania im. S. Leszczyńskiego. Prace Geograficzne nr 199. Warszawa.

Zarzycki K., Korzeniak U. i in. 2002, Ecological indicator values of vascular plants of Poland. Ekologiczne liczby wskaźnikowe roślin naczyniowych Polski, IB PAN, Kraków. 

Dla początkujących

Bystrek J. 1997. Podstawy lichenologii. Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie – Skłodowskiej. Lublin.

Kajak Z. 2001. Hydrobiologia wód śródlądowych. Ekosystemy wód śródlądowych. PWN, Warszawa.

Kłosowski S., Kłosowski G. 2001. Rośliny wodne i bagienne. Flora polski. Multico, Warszawa. 

Kornaś J., Medwecka-Kornaś A. 2002. Geografia roślin. Wydaw. Nauk. PWN, Warszawa.

Lampert W., Sommer U. 2001. Ekologia wód śródlądowych. PWN, Warszawa.

Matuszkiewicz W., 2001, Przewodnik do oznaczania zbiorowisk roślinnych Polski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.

Mikulski J.S. 1982. Biologia wód śródlądowych. PWN, Warszawa. 

Mirek Z. i in. 2002. Krytyczna lista roślin naczyniowych Polski Wyd. Inst. Bot. PAN. Kraków.

Podbielkowski Z., Podbielkowska M. 1992. Przystosowania roślin do środowiska. WSiP, Warszawa.

Podbielkowski Z., Sudnik-Wójcikowska B. 2003. Rośliny mięsożerne – zwane też owadożernymi. Multico, Warszawa.

Podbielkowski Z., Tomaszewicz H. 1996. Zarys hydrobotaniki. PWN, Warszawa.

Rutkowski L., 2004. Klucz do oznaczania roślin naczyniowych Polski niżowej. PWN, Warszawa.

Szmeja J. 2006. Przewodnik do badań roślinności wodnej. Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk.

Tobolski K., 2000. Przewodnik do oznaczania torfów i osadów jeziornych. Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. 

Wójciak H. 2003. Flora Polski: porosty, mszaki, paprtniki. Multico Oficyna Wydawnicza. Warszawa. 

Wysocki C., Sikorski P. 2002. Fitosocjologia stosowana. Wydawnictwo SGGW, Warszawa. 

Zimny H. 2006. Ekologiczna ocena stanu środowiska: bioindykacja i biomonitoring. ARW Grzegorczyk, Warszawa.

Dla średnio zaawansowanych

Diekmann, M. 2003. Species indicator values as an important tool in applied plant ecology–a review. Basic and applied ecology, 4(6), 493-506.

Gardarin, A., Guillemin, J. P., Munier-Jolain, N. M., & Colbach, N. (2010). Estimation of key parameters for weed population dynamics models: base temperature and base water potential for germination. European Journal of Agronomy, 32(2), 162-168. 

Grime J.P., 1979, Plant strategies and Vegetation Process, J.Willey and Sons, Chichester. 

Körner, C., 2003. Alpine plant life: functional plant ecology of high mountain ecosystems. Springer. 

Staniszewski R., Szoszkiewicz K., Zbierska J., Leśny J., Jusik S., Clarke R., 2005. Assessment of sources of uncertainty in macrophyte surveys and the consequences for river classification. Hydrobiologia 566: 235-246. 

Ter Braak, C., Barendregt, L. G. 1986. Weighted averaging of species indicator values: its efficiency in environmental calibration. – Math. Biosci. 78: 57–72. 

Wamelink, G. W. W. et al. 2002. Validity of Ellenberg indicator values judged from physico-chemical field measurements. – J. Veg. Sci. 13: 269–278.

Wamelink, G. W. W. et al. 2005. Plant species as predictors of soil pH: replacing expert judgement with measurements. – J. Veg. Sci. 16: 461–470. 

Dla bardzo zaawansowanych

Scherrer, D., & Guisan, A. 2019. Ecological indicator values reveal missing predictors of species distributions. Scientific Reports, 9(1), 3061.

RPO woj. Wielkopolskie 

Zarząd Województwa Wielkopolskiego ogłasza nabór wniosków w ramach Działania 2.10 Ochrona i zachowanie przyrody wraz z rozwojem zielonej infrastruktury oraz ograniczeniem zanieczyszczeń.

Wnioski mogą składać:
– organizacje badawcze,
– uczelnie,
– organizacje pozarządowe,
– podmioty świadczące usługi publiczne w ramach realizacji obowiązków własnych jednostek samorządu terytorialnego,
– Lasy Państwowe,
– parki narodowe i krajobrazowe,
– jednostki organizacyjne działające w imieniu jednostek samorządu terytorialnego,
– jednostki samorządu terytorialnego,
– partnerstwa instytucji pozarządowych,
– jednostki rządowe i samorządowe ochrony środowiska.

Dziedziny dofinansowania

 W ramach naboru wsparciem zostaną objęte projekty służące wzrostowi efektywności działalności informacyjno-edukacyjnej w zakresie ochrony przyrody i różnorodności biologicznej dotyczące między innymi: warsztatów, szkoleń i zajęć praktycznych, ścieżek edukacyjnych, wydarzeń edukacyjnych i konkursów, w tym rozwoju miejsc edukacji ekologicznej w wyniku ich sukcesywnej budowy, przebudowy i doposażenia, działalności informacyjno-edukacyjnej oraz uzupełniająco wsparcie realizacji wojewódzkich programów ochrony powietrza oraz uchwał antysmogowych.

Uzupełniającymi elementami projektu mogą być:


a) zadania infrastrukturalne niezwiązane bezpośrednio z ochroną siedlisk i gatunków chronionych, na które może zostać przeznaczone maksymalnie 30% kosztów kwalifikowalnych projektu,
b) interwencje przyczyniające się do zmniejszenia zanieczyszczeń powietrza wraz z rozwojem zielono-niebieskiej infrastruktury takie jak: inwestycje w rozwój zielono-niebieskiej infrastruktury na terenach zurbanizowanych, które przyczynią się do efektywnej absorpcji i rozpraszania pyłów, a także gazów i hałasu obejmujące utworzenie i rozwój trwałych użytków zielonych o właściwościach retencyjnych między innymi: parków miejskich, niskiej zieleni i zadrzewień, zielonych ścian i dachów budynków, zielonych przystanków i torowisk oraz otwartych zielonych przestrzeni.

Warunki finansowania

Minimalna wartość wydatków kwalifikowalnych w projekcie to 250 000,00 PLN.

Maksymalny poziom dofinansowania projektu: 70% wydatków kwalifikowalnych.

W zależności od wybranego do realizacji wariantu, projekt rozliczany jest w oparciu o uproszczone, bądź rzeczywiście poniesione wydatki. W przypadku metod uproszczonych maksymalna wartość projektu to 200 000 EUR, do przeliczeń w PLN  należy zastosować kurs 1 EUR = 4.59 PLN.

Całkowita kwota przeznaczona na dofinansowanie projektów w ramach naboru wynosi 40 000 000,00 PLN (słownie: czterdzieści milionów złotych) i jest zgodna z Harmonogramem naborów wniosków o dofinansowanie dla Programu Fundusze Europejskie dla Wielkopolski 2021-2027. Wskazana kwota może ulec zmianie.

Termin składania wniosków

Wnioski należy składać w terminie od 04-05-2023 do 16-06-2023.

Wszystkie informacje dotyczące tego naboru, w tym wzory wniosków do wypełnienia można znaleźć na stronie:
https://wrpo.wielkopolskie.pl/nabory/430

Warszawa rozkwita na wiosnę – już w najbliższą sobotę odwiedzający Elektrownię Powiśle będą
mogli dołączyć do kwietnej rewolucji i ukwiecać miejskie balkony i parapety. Każdy, kto 13 maja
odwiedzi tętniące życiem centrum warszawskiego Powiśla, będzie mógł otrzymać nanołączkę do
samodzielnego zasiania. Celem akcji jest oczywiście wspieranie dzikich miejskich zapylaczy, dla których każdy, nawet najmniejszy ukwiecony punkt w mieście, jest na wagę złota.

Rośliny mają pozytywny wpływ nie tylko na dobre samopoczucie człowieka, lecz przede wszystkim
odgrywają znaczącą rolę w całym ekosystemie. Już w sobotę odwiedzający Elektrownię Powiśle będą
mogli otrzymać nanołączkę, czyli specjalną mieszankę nasion kwiatów. Wystarczy pojemnik z ziemią i
słoneczny balkon, taras albo parapet.

Miejskie hotspoty bioróżnorodności


’Dzikie zapylacze potrzebują pożywienia i schronienia. Dlatego pomagamy tworzyć sieć miejskich
hotspotów bioróżnorodności – balkonowych nanołączek z różnymi pożytecznymi kwiatami’
– mówi
Karolina Nawrot z Fundacji Kwietna. – 'Chabry, maki, kąkole i inne dzikie kwiaty jednoroczne, które
pojawiały się naturalnie wśród pól zbożowych, dawniej nazywano chwastami. Teraz staramy się
przywracać je przyrodzie, bo intensywne i przechemizowane rolnictwo nie zostawia już dla nich
miejsca w wiejskim krajobrazie. W mieszance, którą otrzymają odwiedzający Elektrownię Powiśle
znalazły się także bogate w pyłek i nektar gatunki uprawne i odporne na suszę kwiaty innych
regionów’ –
dodaje Karolina Nawrot.

Elektrownia Powiśle budzi się do życia


Fundacja Kwietna jest partnerem wiosennej kampanii „Elektrownia Powiśle budzi się do życia”, której
zwieńczeniem będą dodatkowo warsztaty ekologiczne.


’W tym sezonie postawiliśmy na motyw kwiatowy – jest on widoczny w Elektrowni nie tylko w
wiosennych kolekcjach naszych butików. Tworząc kampanię chcieliśmy również zwrócić uwagę na
potrzebę ukwiecania miejskich terenów – sama Elektrownia jest położona w zielonej części
warszawskiego Powiśla. Dlatego nawiązaliśmy współpracę z Fundacją Kwietna, która wierzy w moc
roślin i zmienia otoczenie na bardziej przyjazne planecie. Finałową inicjatywą kampanii są właśnie
nanołączki dla naszych gości’
– tłumaczy Jagoda Lechowska, Marketing Director w White Star Real
Estate.


Akcja z nanołączkami odbędzie się w sobotę 13.05.2023 r. Liczba mieszanek nanołączek jest
ograniczona.

Chcesz zamówić nasiona do domu albo dla swojej organizacji lub firmy? Odwiedź naszą zakładkę #nanołączki i dowiedz się więcej.

Program i konkurs Eco-Miasto

Trwa nabór do 10tej edycji programy i konkursu Eco-Miasto, w którym wyłaniane są projekty wpisujące się w ideę zrównoważonego rozwoju. Do udziału zaproszone są miasta i samorządy z całego kraju. Program Eco-Miasto jest wspólnym działaniem UNEP/GRID-Warszawa — organizacji, która od 1991 r. realizuje w Polsce misję Programu ONZ ds. Środowiska (UNEP) oraz Ambasady Francji w Polsce.

Dzisiejsze miasta stają przed wyzwaniami społecznymi, środowiskowymi i gospodarczymi. Na wszystkich szczeblach trwa poszukiwanie odpowiedzi na to, jak przekształcać je w miejsca doskonałe do życia, pracy i rekreacji. Program Eco-Miasto, dzięki cyklom warsztatów, stanowi platformę dla wzajemnej inspiracji, wymiany doświadczeń i edukacji dla samorządowców, przedsiębiorców działających w obszarach zurbanizowanych i ekspertów zrównoważonego rozwoju miast. Flagowym działaniem programu jest doroczny konkurs dla polskich miast. Doświadczenia kolejnych edycji Programu podsumowują konferencja i publikacja.

Kategorie konkursowe w edycji 2023

W każdym z obszarów merytorycznych konkursu nagrody przyznawane są w dwóch kategoriach: dla ośrodków z liczbą mieszkańców mniejszą niż 100 tys. oraz powyżej 100 tys. mieszkańców. Kategorie konkursowe edycji 2023 to:

  • Odpady, gospodarka o obiegu zamkniętym
  • Zielono-błękitna infrastruktura
  • Zrównoważona mobilność
  • Efektywność energetyczna, odnawialne źródła energii, jakość powietrza

Samorządy i gminy mogą przystąpić do konkursu poprzez wypełnienie formularza zgłoszeniowego, w każdej z kategorii konkursowych.

Kryteria oceny zgłoszonych projektów

Oceniając zgłoszone do programu i konkursu projekty, Jury weźmie pod uwagę następujące kryteria:

  • projekty w wyżej wymienionych kategoriach zrealizowane w latach 2019-2023,
  • projekty z zakresu powyższych kategorii planowane przez Uczestnika w ciągu pięciu najbliższych lat,
  • środki przeznaczone na działania w ramach wyżej wymienionych kategorii w stosunku do całkowitych zasobów Uczestnika,
  • wymiar partnerstwa, konsultacji społecznych i komunikacji z wszystkimi stronami zainteresowanymi (mieszkańcami, stowarzyszeniami, przedsiębiorcami, innymi samorządami) w opracowaniu i wdrażaniu polityki gminnej w danych kategoriach,
  • oryginalność inicjatyw,
  • dodatkowe informacje wynikające z wiedzy Jury.

Więcej informacji oraz regulamin na stronie programu.

Jak szybko wymierają owady?

Szacuje się, że współcześnie ginie od 5 tysięcy do 500 tysięcy gatunków rocznie. Naukowcy nazywają to zjawisko szóstym masowym wymieraniem, lub szósta katastrofą. Jego tempo jest w tej chwili 100 razy szybsze niż naturalne obserwowane do tej pory. Grupą szczególnie zagrożoną są owady: wymierają osiem razy szybciej niż ssaki, ptaki, czy gady. Przy obecnym tempie spadku ich liczebności, mogą one zniknąć całkowicie w przeciągu jednego stulecia.
– Od 1990 roku populacja owadów zmalała o 25%.
– Globalnie ⅓ gatunków owadów jest zagrożona wyginięciem. 


Jeśli nie zahamujemy tego trendu w przeciągu następnych 20-30 lat, to rozmiar katastrofy zagrozi istnieniu naszej cywilizacji. Tak bardzo jesteśmy zależni od fauny, flory i fungi.  

Trudna sytuacja dzikich pszczół

W kontekście wymierania owadów często pojawia się informacja, że giną również pszczoły. Jednak naukowcy, mówiąc o wymieraniu, nie mają na myśli pszczoły miodnej, której światowa populacja ma się wyśmienicie dzięki opiece pszczelarzy . Naukowcy biją na alarm w sprawie wymierania dzikich gatunków. Pośród tych występujących w Polsce, aż 222 z 470 ma status rzadkich lub zagrożonych.

Najważniejszą przyczyną trudnej sytuacji dzikich pszczół jest niszczenie ich naturalnych siedlisk. Kolejne to brak pokarmu, w tym presja pszczoły miodnej, zajmującej coraz większe terytoria. Na spadek ich liczebności wpływają również postępująca chemizacja rolnictwa oraz inne związane z działalnością człowieka czynniki.

Co to jest sandarium?

Najważniejsze w ochronie owadów jest działanie na rzecz zachowania ich istniejących siedlisk. Można je także wspierać tworząc dla nich zastępcze schronienia, w formie jak najbardziej zbliżonej do naturalnej.

Większość dzikich pszczół zagrożonych wyginięciem to gatunki gniazdujące w ziemi. Preferują miejsca dobrze nasłonecznione, odsłonięte lub w pokryte roślinnością w niewielkim stopniu, o podłożu piaszczysto-gliniastym. Sandarium to imitacja takiego siedliska dla dzikich pszczół ziemnych budujących gniazda pionowo w dół. Ich stworzenie nie wymaga dużych nakładów i jest proste do wykonania.

Jak samodzielnie zbudować sandarium?

Taką pomoc gniazdową bardzo łatwo można wykonać samemu. Jak to zrobić?

  1. Wybieramy suche i dobrze nasłonecznione miejsce
  2. Wykopujemy dół o głębokości co najmniej 50 centymetrów, o dowolnej powierzchni, jednak nie mniejszej niż 40cm x 40cm (kształt może być dowolny)
  3. Na dnie tworzymy drenaż z drobnych kamieni o grubości ok. 10 cm.
  4. Wypełniamy dół niepłukanym, gruboziarnistym piaskiem. Odpowiedni będzie taki, który mokry umieszczony w pojemniku np. po jogurcie, po wyschnięciu i odwróceniu dnem do góry, się nie zsypuje. Jeśli piasek wysypuje się z odwróconego do góry dnem pojemnika to znaczy, że jest nieodpowiedni.
  5. Każdą wsypaną do dołu warstwę piasku należy mocno ubić.
  6. Dół powinien być w całości wypełniony piaskiem. Warto nadsypać dodatkową warstwę (ok. 20 cm) na wierzch. Ją również ubijamy.
  7. Warstwę powyżej powierzchni gruntu należy szczelnie ogrodzić cegłami, konarami lub kamieniami, aby piasek nie został podmyty przez deszcz.
  8. Na tak przygotowane sandarium kładziemy kawałki martwego drewna. Pszczoły skorzystają z niego do zamykania swoich gniazd. Dla ozdoby można położyć też kilka kamieni otoczaków. Niektóre pszczoły chętnie zakładają gniazda w ich sąsiedztwie.
  9. – Aby sandarium nie stało się kocią kuwetą, warto zabezpieczyć jego powierzchnię pędami jeżyn lub innych gatunków roślin posiadających kolce.

Tak przygotowaną konstrukcję w niedługim czasie powinny zasiedlić dzikie pszczoły. Jednak sandarium to nie jedyne rozwiązanie, jakim możemy je wspierać.

Proste i naturalne pomoce gniazdowe

Suchy murek

Kiedy wierzchnia warstwa sandarium osiągnie ok. 30 cm powyżej poziomu gruntu, warto obłożyć je szczelnie cegłami. Należy połączyć je ze sobą mieszanką niepłukanego gruboziarnistego piasku z gliną. Stworzymy wówczas kolejną pomoc gniazdową tzw. suchy murek. Skorzystają z niej zarówno dzikie pszczoły ziemne, jak i te budujące gniazda poziomo, w głąb powstałej skarpy.

Suche łodygi

Kolejną pomoc gniazdową można wykonać z roślin o miękkim rdzeniu, takich jak maliny, jeżyny czy czarny bez.
Ich łodygi powinny mieć nie mniej niż 30 cm. Umieszczamy je w nasłonecznionym miejscu i mocujemy je pionowo do podpory (np. do płotu lub barierki balkonu) tak, aby nie dotykały gruntu.

Ważne: Zbierając łodygi należy zwrócić uwagę, czy nie są one już zamieszkane przez pszczoły. Charakterystyczna dziurka w rdzeniu łodygi świadczy o tym, że pęd jest już zajęty.

Martwe drewno


W tym przypadku wykorzystujemy kawałki drewna różnych gatunków drzew liściastych. Optymalnie drewno powinno być dobrze wysuszone. W poszczególnych elementach tworzymy otwory wiertłami o średnicy 1-10mm (różne pszczoły korzystają z otworów o różnym rozmiarze). Długość otworów powinna być co najmniej o 10 razy większa niż ich średnica. Kilka kawałków drewna można zostawić bez wcześniejszego nawiercania. Skorzystają z nich pszczoły, które same wygryzają otwory. Kolejne elementy układamy w dobrze nasłonecznionym miejscu.

Ważne: Nie należy wykonywać otworów o różnej średnicy obok siebie, aby nie prowokować konkurencji pomiędzy większymi i mniejszymi gatunkami.

Sterty kamieni

Niektóre gatunki pszczół najchętniej gniazdują pomiędzy kamieniami. Miejsce powinno być, tak jak w poprzednich przypadkach, dobrze nasłonecznione. Kamienie, z których najchętniej korzystają pszczoły, to otoczaki o różnej wielkości. Mogą być rozmiarów pięści, głowy lub dyni: każdy gabaryt znajdzie swoich pszczelich amatorów. Kamienie można położyć na wcześniej wysypanym piasku, chociaż nie jest to konieczne.

Baza pokarmowa dla dzikich pszczół

Aby tworzone przez nas pomoce gniazdowe były w pełni wartościowe, należy zadbać o odpowiednią bazę pokarmową w ich sąsiedztwie. Różne gatunki dzikich pszczół są aktywne w różnych okresach, dlatego ważne jest, aby rośliny w miejscu ich występowania kwitły od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Wybierając nasadzenia, stawiamy na gatunki rodzime, do których zapylania dostosowały się występujące lokalnie zapylacze. Optymalnym rozwiązaniem będzie rezygnacja z trawnika, bądź ograniczenie koszenia go do minimum. Wszystkie owady zapylające doceniają także łąki kwietne.

Czy gotowe domki dla owadów to dobry pomysł?

Popularne domki czy hotele dla owadów, które obecnie można kupić w każdym sklepie, są przedstawiane są jako narzędzie do ratowania pszczół. Zazwyczaj jednak są źle skonstruowane, a materiały, które je wypełniają, w żaden sposób nie zachęcają dzikich osobników do budowy gniazd. Z takich hoteli korzystają gównie pospolite gatunki , które nie są zagrożone wyginięciem. Dodatkowo, jeśli domek jest znacznych rozmiarów (większy niż pudełko po butach), to może stać się wylęgarnią chorób i pasożytów. Im większe zagęszczenie owadów, tym ryzyko przeniesienia się patogenów chorobotwórczych między nimi jest większe.

Zapylacze to nie tylko pszczoły

Dzicy zapylacze wymierają i to ostatni dzwonek, aby przyczynić się do ich ochrony. Ratowanie istniejących siedlisk, tworzenie pomocy gniazdowych i baz pokarmowych zwiększają ich szanse na przetrwanie. W szerszej perspektywie, świadome działania podejmowane w tym obszarze mają realny wpływ nie tylko na pszczoły, ale również na inne organizmy. Pamiętajmy, że zapylacze to nie tylko pszczoły, ale także motyle, muchówki, chrząszcze i inne, mniej znane gatunki. Wspierając je, pomagamy również sobie, bo bez owadów nie mamy szans na przeżycie.


Źródło i dodatkowa lektura: www.dzicyzapylacze.pl 

Zanik bioróżnorodności – globalne statystyki

Globalny raport IPBES z 2019 r. dotyczący różnorodności biologicznej i funkcji ekosystemów to najbardziej wyczerpujący raport w tej dziedzinie, jaki kiedykolwiek sporządzono. To także pierwszy projekt, przy którym współpracowali przedstawiciele wielu rządów. Opracowany w ciągu trzech lat przez 145 ekspertów, ocenił zmiany w stanie różnorodności biologicznej w ciągu ostatnich pięciu dekad. W efekcie dostarczył nam między innymi ważnych danych statystycznych dotyczących utraty różnorodności biologicznej oraz zilustrował skomplikowany obrazu relacji między ścieżkami rozwoju gospodarczego i ich wpływem na przyrodę. Oto niektóre z wniosków płynących z przeprowadzonej analizy:

  1. Zanik bioróżnorodności postępuje szybciej niż kiedykolwiek wcześniej w historii ludzkości. Średnia liczebność rodzimych gatunków w większości głównych siedlisk lądowych spadła o co najmniej 20% od 1900 roku.
  2. Od XVI wieku do dzisiaj wyginęło co najmniej 680 gatunków kręgowców, a ponad 9% wszystkich udomowionych ras ssaków wymarło do 2016 r. Kolejne 1000 ras jest nadal zagrożonych.
  3. Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody (IUCN) ponad 41 000 zwierząt na całym świecie jest zagrożonych wyginięciem, w tym: 41% wszystkich płazów, prawie 33% koralowców tworzących rafy, 27% ssaków lądowych, ponad jedna trzecia wszystkich ssaków morskich i 13% spośród wszystkich znanych gatunków ptaków.
  4. Raport wskazuje kilka bezpośrednich i pośrednich czynników powodujących niepokojące zmiany w przyrodzie, które przyspieszyły w ciągu ostatnich 50 lat. Jednym z głównych bezpośrednich czynników powodujących zanik bioróżnorodności jest zanieczyszczenie. Na przykład zanieczyszczenie mórz wzrosło dziesięciokrotnie od 1980 r. Wpłynęło to na sytuację co najmniej 267 morskich gatunków, w tym 86% gatunków żółwi, 44% gatunków ptaków i 43% gatunków ssaków. Inne bezpośrednie przyczyny zaniku bioróżnorodności to zmiany charakteru dzikich siedlisk, bezpośrednia eksploatacja organizmów i zmiany klimatu. Z kolei pośrednie czynniki napędzające zanik bioróżnorodności wyrastają w dużej mierze z wyznawanych przez ludzi wartości i wynikających z nich zachowaniach społecznych. Obejmują one wzorce produkcji i konsumpcji, dynamikę wrostu populacji, handel, rozwój technologii oraz lokalne i globalne zarządzanie.
  5. Do roku 2019 liczba naturalnych ekosystemów zmniejszyła się średnio o 47% w porównaniu do ich najwcześniej szacowanych stanów. Niekorzystnym dla bioróżnorodności, znaczącym zmianom uległo około 75% powierzchni lądów. 66% powierzchni oceanów doświadcza dziś kumulacji skutków występowania szkodliwych czynników, co skutkuje między innymi obumieraniem rafy koralowej. Ponadto straciliśmy już 85% ogólnej powierzchni cennych przyrodniczo mokradeł. Tylko w ciągu ostatnich trzech dekad około 420 milionów hektarów lasów zniknęło z powierzchni ziemi w wyniku działalności człowieka, w tym karczowania gruntów pod uprawy rolne i wyrębu.

Plan Kunming-Montreal Global Biodiversity Framework

Według autorów raportu, aby osiągać globalnie ustalone cele dotyczące ochrony przyrody, w tym bioróżnorodności, konieczna jest głęboka transformacja w zakresie ekonomii, polityki i technologii. W wielu przypadkach należałoby obrać kierunek zmian odwrotny do tego, do którego zmierzamy obecnie. Dziś wiemy już, że cele Aichi (cele Planu Strategicznego dla Różnorodności Biologicznej na lata 2011-2020) w większość nie zostały osiągnięte. Częściowo udało się zrealizować jedynie 6 z 14 postanowień. Następcą porozumienia z Aichi jest plan Kunming-Montreal Global Biodiversity Framework, przyjęty przez 188 krajów i zakładający między innymi objęcie ochroną 30% powierzchni lądów i oceanów do roku 2030.

ŹRÓDŁA:

https://earth.org/biodiversity-loss-statistics/

Interreg Polska-Słowacja 2021-2027

Wspólny Sekretariat w imieniu Instytucji Zarządzającej ogłasza nabór w trybie konkurencyjnym wniosków o dofinansowanie z Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Interreg Polska – Słowacja 2021-2027, priorytet 1. Przyjazne naturze i bezpieczne Pogranicze, cel szczegółowy 2. Wzmacnianie ochrony i zachowania przyrody, różnorodności biologicznej oraz zielonej infrastruktury, w tym na obszarach miejskich, oraz ograniczanie wszelkich rodzajów zanieczyszczenia.

Celem programu jest działanie związane z przystosowaniem do zmian klimatu i ochroną przed klęskami żywiołowymi poprzez rozwój zielonej i niebieskiej infrastruktury, aby ograniczyć spływ powierzchniowy oraz zwiększyć retencję wody np. zielone dachy i zielone ściany w obiektach użyteczności publicznej, zielone parkingi, nawierzchnie wodoprzepuszczalne, łąki kwietne, ogrody deszczowe, ogrody fasadowe, pasaże roślinne, parki kieszonkowe, rekonstrukcja i przywracanie terenów zalewowych oraz terenów podmokłych, zagospodarowanie terenów zlewni rzek (tereny zielone), rewitalizacja i renaturyzacja cieków, stawy hydrofitowe, rowy bioretencyjne, skrzynki korzeniowe, poldery, naturalne zbiorniki retencyjne, niecki i stawy retencyjne, skrzynie i studnie chłonne, place wodne, systemy gromadzenia wody deszczowej.

Terminy, kwoty i warunki dofinansowania

Wnioski można składać w terminie od 22.12.2022 do 31.03.2023.
Termin rozstrzygnięcia naboru Przewidywany termin rozstrzygnięcia naboru: czerwiec 2023 r.

Z dofinansowania skorzystać mogą: jednostki samorządu terytorialnego wraz z podległymi im jednostkami organizacyjnymi oraz ich stowarzyszenia i związki, Lasy Państwowe i ich jednostki organizacyjne, Wody Polskie, organizacje pozarządowe zajmujące się tematyką celu szczegółowego (w tym stowarzyszenia tworzące euroregiony), podmioty tworzące system oświaty oraz europejskie ugrupowania współpracy terytorialnej.

  • w województwie śląskim: pszczyński, cieszyński, bielski, miasto na prawach powiatu Bielsko-Biała, żywiecki,
  • w województwie małopolskim: olkuski, chrzanowski, oświęcimski, wadowicki, suski, myślenicki, tatrzański, nowotarski, limanowski, nowosądecki, miasto na prawach powiatu Nowy Sącz, gorlicki,
  • w województwie podkarpackim: bieszczadzki, leski, sanocki, brzozowski, krośnieński, miasto na prawach powiatu Krosno, jasielski, rzeszowski, miasto na prawach powiatu Rzeszów, przeworski, przemyski, miasto na prawach powiatu Przemyśl, jarosławski, lubaczowski.        

Warunki dofinansowania:


1. Maksymalny poziom dofinansowania z EFRR wynosi 80% kosztów kwalifikowanych.
2. Maksymalny poziom pomocy publicznej wynosi 80% kosztów kwalifikowalnych. W przypadku projektów z pomocą publiczną, w których jest możliwość odzyskania podatku VAT wg przepisów krajowych, maksymalny poziom pomocy publicznej wynosi 80% kosztów kwalifikowalnych netto, tj. bez VAT.
3. Wartość dofinansowania z EFRR
– Minimalna wartość dofinansowania projektu wynosi 200 tys. EUR.
– Maksymalna wartość dofinansowania projektu wynosi 2 mln EUR.
4. Maksymalny okres realizacji projektu wynosi 24 miesiące.
5. Termin na dostarczenie dokumentów do podpisania umowy o dofinansowanie: dwa miesiące od dnia następującego po dacie przesłania przez Wspólny Sekretariat wiadomości wraz z pismem o decyzji Komitetu Monitorującego o zatwierdzeniu projektu do dofinansowania.

Budżet naboru: Kwota środków przeznaczona na dofinansowanie projektów w ramach naboru wynosi 8 800 000 EUR.

Kryteria i zasady wyboru projektów oraz wzory wniosków i druków do pobrania:
https://pl.plsk.eu/-/ogloszenie-o-naborze-wnioskow-o-dofinansowanie-dla-projektow-fmp-654818-656884-656941-657013

Łąka pełna maków i chabrów oraz niebieskie niebo.

Komisja Europejska obniżyła w ramach strategii „Od pola do stołu” maksymalne limity pozostałości (MRLs) dwu popularnych neonikotynoidów (tiametoksamu oraz klotianidyny) w żywności i paszach, dostępnych w UE. Przepisy wejdą w życie na początku 2023 r.

To doskonały przykład działania typu win-win-win. Zyskują wszyscy obywatele UE oraz zwierzęta gospodarskie, bo nie będą truci pestycydami. Wygrywają także europejscy rolnicy i przetwórcy żywności, gdyż nie będą musieli konkurować z tanią, ale skażoną ww. neonikotynoidami żywnością oraz biodieslem spoza Wspólnoty, gdzie nie obowiązują tak restrykcyjne normy. Przede wszystkim jednak korzystają owady zapylające oraz pozostające w ich cieniu, pozostałe grupy pożytecznych i wymagających ochrony bezkręgowców.

Nie tylko pszczoła miodna

Neonikotynoidy to pestycydy o budowie chemicznej, a co za tym idzie wpływie na zwierzęta, zbliżonym do nikotyny, produkowane głównie przez firmy Shell i Bayer. W latach 90. XX wieku uważano je za o wiele bezpieczniejsze dla ludzi, innych kręgowców, wreszcie dla owadów zapylających od ówczesnych środków owadobójczych. Posiadają dwie cechy bardzo pożądane w chemicznej ochronie roślin: rozpuszczają się w wodzie (a nie tylko rozpuszczalnikach organicznych jak oleje i węglowodory) oraz wolno rozkładają w środowisku. Będą zatem z łatwością wchłaniane przez rośliny, a potem długo obecne w ich tkankach oraz glebie obok, zabezpieczając plony przed stawonogami. Problem w tym, że te same właściwości czynią z neonikotynoidów ogromne zagrożenie dla pożytecznych owadów i pająków. Rolnictwo potrzebuje nie tylko pszczoły miodnej, lecz również trzmieli i brzmików jako zapylaczy wielu roślin o kwiatach motylkowych, wargowych i długorurkowych. Rośnie też świadomość użyteczności samotnic jako wydajniejszych od pszczoły miodnej zapylaczy wielu upraw. KE i PE zwracają też uwagę na zanik bzygowatych: muchówek, których stadia dorosłe zapylają kwiaty, a larwy pożerają mnóstwo mszyc i innych pluskwiaków. Od dekad znane są korzyści z obecności pająków, kosarzy, mrówek i chrząszczy biegaczowatych jako drapieżców ratujących plony i lasy gospodarcze przed szkodnikami, a nas przed komarami czy meszkami. Motyle chronimy dla ich piękna oraz jako żywe wskaźniki dobrego stanu ekosystemów półnaturalnych i naturalnych. Na zakazie tiametoksamu oraz klotianidyny skorzystają również skorupiaki (choćby rodzime raki i chronione w Polsce „nieboraki”) ginące od spływu tychże pestycydów z pól ornych do oczek wodnych, rzek i jezior.

Nie tylko neonikotynoidy

Całkowite wycofanie neonikotynoidów z naszych pól i talerzy to krok w dobrym kierunku. Może jednak nie wystarczyć do poprawy dobrostanu pszczół ani do ocalenia innych grup stawonogów. Konieczna jest przebudowa całego rolnictwa, leśnictwa i miejskiej architektury zieleni. Trzeba staranniej pielęgnować pszczoły miodne, leczyć je z dręcza pszczelego oraz innych chorób, wreszcie wyjaśnić w pełni etiologię masowego ginięcia pszczół i dodatkowych rójek. Należy zadbać o pozostałe grupy zapylaczy, dla których właśnie konkurencja z hodowlaną pszczołą miodną bywa gwoździem do trumny. Prawa chroniące trzmiele, wiele gatunków motyli, mrówek i pająków ustanowiono w Polsce i krajach sąsiednich już dekady temu. Chodzi o to by je egzekwować. Trzeba tworzyć nowe pasieczyska poprzez zamianę trawników na miejskie łąki, zielone dachy budynków i przystanków, pnączowanie fasady, zakładanie sandariów, przede wszystkim upowszechnianie pasów kwietnych na wsiach. Te ostatnie działania bardzo pomogą także bzygom, biegaczom i pająkom. Troska o oczka wodne i starorzecza plus tworzenie ogrodów deszczowych i niecek retencyjnych, upowszechnianie mat denitryfikacyjnych, wreszcie oczyszczenie naszych wód słodkich z inwazyjnych gatunków to kroki do restytucji naszych raków. Warto zastanowić się, czy potrzebujemy aż tyle oleju rzepakowego? Przecież wyborne oleje spożywcze i niezłe paliwa można produkować z mnóstwa innych roślin. Chociażby lnicznik siewny wymaga dużo mniej nawozów i pestycydów, nie choruje tak często jak rzepak i rzepik, a fosfór udostępnia następnym plonom równie dobrze, jak na członka rodziny kapustowatych przystało.