Polska przyroda, zwłaszcza malownicze łąki krajobrazu wiejskiego, jest bogata i różnorodna. Niestety, na przestrzeni ostatnich lat, coraz częściej stykamy się z problemem inwazyjnych gatunków obcych, które zagrażają rodzimym ekosystemom. Te rośliny, wprowadzone przypadkowo lub celowo, rozprzestrzeniają się agresywnie, wypierając lokalne gatunki i zmieniając krajobraz, a także funkcjonowanie ekosystemów. W tym artykule przyjrzymy się kilku najgroźniejszym gatunkom inwazyjnym, które stanowią realne zagrożenie dla polskich łąk.
Nawłocie to groźne gatunki inwazyjne. To wysokie, żółto kwitnące rośliny, które pochodzą z Ameryki Północnej. Nawłoć szybko kolonizuje łąki i nieużytki, tworząc gęste zarośla, które uniemożliwiają rozwój rodzimych gatunków roślin. Są szczególnie niebezpieczne dla łąk kwietnych, ponieważ skutecznie konkuruje o zasoby takie jak światło, woda i składniki odżywcze.
Przymiotno białe, pochodzące z Ameryki Północnej, jest rośliną, która szybko kolonizuje łąki i nieużytki. Charakteryzuje się białymi kwiatami, które są atrakcyjne, ale roślina ta ma zdolność do wypierania rodzimych gatunków. Przymiotno białe jest trudne do kontrolowania, ponieważ produkuje dużą ilość nasion, które łatwo się rozprzestrzeniają.
Łubin trwały pochodzi z Ameryki Północnej i jest często uprawiany jako roślina ozdobna. Jego piękne, fioletowe kwiaty mogą być atrakcyjne, ale roślina ta szybko rozprzestrzenia się na łąkach i pastwiskach, tworząc gęste zarośla. Łubin trwały konkuruje z rodzimymi gatunkami o zasoby i może zmieniać strukturę gleby, co wpływa na cały ekosystem.
Kolczurka klapowana to roślina pochodząca z Ameryki Północnej, która rozprzestrzenia się w wilgotnych siedliskach, takich jak brzegi rzek i jezior. Jej pnącza mogą osiągać długość do 6 metrów, tworząc gęste zarośla, które wypierają rodzime gatunki roślin. Kolczurka jest trudna do zwalczania ze względu na swoją zdolność do szybkiego rozprzestrzeniania się i trudność w usuwaniu.
Niecierpek pomarańczowy uznany został w Polsce za gatunek inwazyjny stwarzający zagrożenie, rozprzestrzeniony na szeroką skalę i podlegający szybkiej eliminacji. Roślina pochodzi z Himalajów, osiąga do 2-3 metrów wysokości. Charakteryzuje się pięknymi, różowymi kwiatami, które są atrakcyjne, ale zwodnicze. Roślina ta rozprzestrzenia się szybko w wilgotnych siedliskach, takich jak brzegi rzek i strumieni, tworząc gęste zarośla, które wypierają rodzime gatunki roślin i zaburzają lokalne ekosystemy.
Rudbekia naga pochodzi z Ameryki Północnej i jest uprawiana jako roślina ozdobna. Niestety, z łatwością ucieka z ogrodów i rozprzestrzenia się na łąkach i nieużytkach. Jej żółte kwiaty mogą być atrakcyjne, ale roślina ta tworzy gęste zarośla, które wypierają rodzime gatunki roślin. Rudbekia jest również trudna do kontrolowania, ponieważ jej korzenie są głęboko zakorzenione.
Uczep amerykański to roślina pochodząca z Ameryki Północnej, która z łatwością rozprzestrzenia się na wilgotnych łąkach, brzegach rzek i stawów. Roślina ta charakteryzuje się żółtymi kwiatami i zdolnością do tworzenia gęstych zarośli. Uczep amerykański konkuruje z rodzimymi gatunkami o światło, wodę i składniki odżywcze, co prowadzi do zmniejszenia bioróżnorodności.
Aster nowobelgijski, pochodzący z Ameryki Północnej, jest popularną rośliną ozdobną, która z łatwością ucieka z ogrodów i kolonizuje naturalne siedliska. Charakteryzuje się pięknymi, fioletowymi lub różowymi kwiatami, które kwitną późnym latem i jesienią. Roślina ta tworzy gęste zarośla, które wypierają rodzime gatunki roślin, szczególnie na wilgotnych łąkach i brzegach rzek. Aster nowobelgijski jest trudny do zwalczania ze względu na swoje silne korzenie i zdolność do szybkiego rozprzestrzeniania się.
Ambrozja bylicolistna pochodzi z Ameryki Północnej i jest jednym z najbardziej problematycznych inwazyjnych gatunków w Europie. Roślina ta rozprzestrzenia się szybko na nieużytkach, polach uprawnych i łąkach. Ambrozja produkuje ogromne ilości pyłku, który jest silnym alergenem, powodującym alergie i astmę u ludzi. Jej obecność na łąkach nie tylko zagraża bioróżnorodności, ale także wpływa negatywnie na zdrowie publiczne. Roślina ta konkuruje z rodzimymi gatunkami o zasoby, takie jak światło, woda i składniki odżywcze, co prowadzi do ich wypierania.
Stokłosa spłaszczona, pochodząca z południowej Europy i Azji, jest trawą, która rozprzestrzenia się agresywnie na łąkach i pastwiskach. Jej obecność prowadzi do zmniejszenia bioróżnorodności poprzez wypieranie rodzimych gatunków traw. Dodatkowo, stokłosa jest trudna do zwalczania, ponieważ jej nasiona mogą przetrwać w glebie przez długie lata, co utrudnia całkowite wyeliminowanie tej rośliny.
Barszcz Sosnowskiego jest jednym z najbardziej znanych i niebezpiecznych inwazyjnych gatunków w Polsce. Pochodzi z Kaukazu i został sprowadzony do Europy jako roślina pastewna. Barszcz Sosnowskiego może osiągać do 3-4 metrów wysokości i produkuje ogromne ilości nasion, które łatwo się rozprzestrzeniają. Roślina ta wypiera rodzime gatunki, a jej sok w kontakcie ze skórą powoduje poważne poparzenia chemiczne, szczególnie w połączeniu z promieniowaniem UV.
Szczaw omszony, znany również jako szczaw kędzierzawy, pochodzi z Europy Wschodniej i Azji, ale rozprzestrzenił się szeroko w Europie, w tym w Polsce. Jest to wysoka roślina wieloletnia, która może osiągać do 1,5 metra wysokości. Charakteryzuje się dużymi, falistymi liśćmi oraz wiechowatymi kwiatostanami, które mogą być zielonkawe lub czerwonobrązowe.
Inwazyjne gatunki roślin obcych mają poważne skutki dla polskich łąk i krajobrazu wiejskiego. Przede wszystkim prowadzą do zmniejszenia bioróżnorodności poprzez wypieranie rodzimych gatunków roślin. Zmniejszenie liczby gatunków roślin wpływa na całą sieć pokarmową, od owadów zapylających, przez ptaki, po ssaki. Ponadto, inwazyjne rośliny mogą zmieniać strukturę gleby i hydrologię obszarów, na których się osiedlają, co wpływa na zdrowie całego ekosystemu.
Walka z inwazyjnymi gatunkami roślin wymaga zintegrowanego podejścia. Edukacja i świadomość społeczna są kluczowe – mieszkańcy wsi i właściciele gruntów muszą być świadomi zagrożeń i metod kontrolowania tych roślin. Regularne monitorowanie i usuwanie inwazyjnych gatunków, zwłaszcza zanim się rozprzestrzenią, jest niezbędne. W przypadku niektórych roślin, takich jak rdestowiec japoński, konieczne mogą być bardziej zaawansowane metody, w tym chemiczne i mechaniczne.
Więcej informacji: https://www.gov.pl/web/gdos/inwazyjne-gatunki-obce3.
Inwazyjne gatunki obce stanowią poważne zagrożenie dla polskich łąk krajobrazu wiejskiego. Wpływają na bioróżnorodność, zmieniają strukturę ekosystemów i mogą być trudne do kontrolowania. Edukacja, monitorowanie oraz zintegrowane metody zarządzania są kluczowe w walce z tym problemem. Chroniąc nasze rodzime łąki, chronimy nie tylko piękno krajobrazu, ale również zdrowie całego ekosystemu, od którego wszyscy zależymy.
???????? W obliczu zmian klimatycznych, coraz więcej inicjatyw skupia się wokół ograniczeń emisji CO2. Jednym z takich działań jest sadzenie lasów. Jednak, jak wskazuje coraz bogatsza wiedza, niesie to ze sobą zarówno korzyści, jak i pułapki. Warto zastanowić się, czy każde zalesienie jest jednoznaczne z zyskiem dla środowiska.
W ramach Europejskiego Zielonego Ładu, Strategia Bioróżnorodności UE na 2030 rok zakłada zasadzenie co najmniej 3 miliardów dodatkowych drzew do 2030 roku. Inicjatywa One Tree Pledge skupia się na zrównoważonym podejściu. Zachęca osoby, instytucje i firmy do sadzenia drzew w celu kompensacji emisji dwutlenku węgla.
Jednak dużo istotniejsza jest ochrona starodrzewów. Zwłaszcza tych, które charakteryzują się bogactwem strukturalnym i funkcjonalnym, oraz posiadają wysoki stopień naturalności. Takie lasy pełnią kluczowe funkcje, nie tylko zabezpieczając bioróżnorodność, lecz również gromadząc węgiel, magazynując wodę, przeciwdziałając powodziom, ograniczając efekty suszy oraz łagodząc wpływ zmian klimatycznych. Niestety, wiele z tych cennych lasów nadal ulega wycince, co skutkuje utratą ich korzystnych funkcji i wpływa negatywnie na ekosystemy. Chcąc działać na rzecz przyrody i klimatu, trzeba pamiętać o kluczowej zasadzie: po pierwsze nie szkodzić.
Choć sadzenie drzew ma ogromny potencjał w walce ze zmianami klimatycznymi, należy zachować ostrożność i planować zalesienia zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Warto pamiętać, że las w naszym klimacie wyrośnie naturalnie bez ingerencji człowieka. Zupełnie bezkosztowo i w najbardziej różnorodny oraz dostosowany do lokalnych warunków sposób. Wystarczy zostawić teren naturalnej sukcesji i w ciągu kilku lat pojawią się tam drzewa i krzewy, które znajdą w tym miejscu swoją niszę ekologiczną.
Jeśli jednak chcemy poudawać naturę i przyspieszyć ten proces, należy pamiętać o kilku ważnych kwestiach, by dobre intencje nie stały się greenwashingiem. Nasadzenia drzew nie są uniwersalnym rozwiązaniem problemów z klimatem i bioróżnorodnością. Zalesianie muraw, łąk czy torfowisk jest wręcz szkodliwe dla środowiska. Występujące tam zwierzęta i rośliny są związane z otwartym krajobrazem. W takich miejscach objętych ochroną czynną usuwa się drzewa i krzewy, by utrzymać otwarty charakter przestrzeni. Przykładem może tu być krytycznie zagrożony motyl niepylak apollo (Parnassius apollo). Intensywne zalesianie obszarów górskich monokulturami drzew iglstych doprowadziło ten gatunek na skraj wymarcia.
Dodatkowo trzeba pamiętać, o całościowym koszcie ekologicznym nowych nasadzeń. Znajdą się tu m.in.:
Sadź jedynie rodzime gatunki drzew i krzewów w formach nieodmianowych. Czyli takich jak występują w naturze. Dobór gatunków powinien być dostosowany do warunków siedliskowych. Najlepiej gdyby sadzonki pochodziły z lokalnych plantacji. Dzikie formy drzew i krzewów można znaleźć w wielu szkółkach leśnych.
Twórz różnorodne siedlisko. Przy sadzeniu lasu kluczowa jest różnorodność wykorzystanych gatunków. Im więcej, tym lepiej. Mieszanie drzew i krzewów pozwoli stworzyć zbliżone do naturalnych struktury ekosystemu leśnego. Trzeba jedynie pamiętać, żeby w miarę możliwości nie sadzić koło siebie roślin jednego gatunku. Warto wybierać te gatunki, które są wyeliminowane z gospodarki leśnej przez relatywnie niską jakość surowca drzewnego, jaki dostarczają. Drzewa takie jak wierzby, lipy i graby odgrywają kluczową rolę w zachowaniu bioróżnorodności leśnej. Są źródłem licznych dziupli, które chętnie zamieszkują ptaki, co przyczynia się do utrzymania różnorodności ekosystemu leśnego.
Wybieraj sadzonki z gołym korzeniem lub w jutowych workach. Doniczki, w których sprzedawane są sadzonki, nie nadają się do recyklingu, ani ponownego wykorzystania. Więc kiedy zostaną wykorzystane, trafią na wysypisko śmieci.
???? Ważne jest, aby nasze wysiłki w obszarze sadzenia drzew były przemyślane, oparte na zrównoważonych praktykach, aby osiągnąć długoterminowe korzyści.
Źródło:
Zbliża się uchwalenie Unijnego Rozporządzenia o Odtwarzaniu Przyrody (nag. Nature Restoraton Law, NRL). 29 listopada Parlament Europejski zatwierdził rezultaty negocjacji trójstronnych z Radą i Komisją Europejską. Następnym krokiem będzie głosowanie plenarne w Parlamencie Europejskim (prawdopodobnie w marcu przyszłego roku). Wreszcie nastąpi oficjalne przyjęcie przez Radę UE zaakceptowanego przez Parlament rozporządzenia. W tej procedurze nie będzie już możliwości poprawek do treści rozporządzenia. Kiedy nowe prawo zostanie ustanowione w formie rozporządzenia, to stanie się bezpośrednio wiążące dla państw członkowskich. Dla nas, miłośniczek i miłośników dzikiej przyrody, łąk, pasów kwietnych oraz ogrodów biocenotycznych najważniejsze są poniższe cele.
Zapylacze, zwłaszcza owady zapylające, pełnią kluczową rolę w procesie zapylania roślin, co ma ogromne znaczenie dla zdrowego funkcjonowania ekosystemów, produkcji żywności i utrzymania różnorodności biologicznej. Poniżej przedstawiam kilka głównych powodów, dla których konieczne jest chronienie zapylaczy:
Ochrona zapylaczy staje się coraz ważniejsza w obliczu zagrożeń, takich jak utrata siedlisk, stosowanie pestycydów, zanieczyszczenie środowiska, a także zmiany klimatyczne. Bez tych istotnych usług ekosystemowych, ludzkość i inne formy życia na Ziemi stanęłyby przed wyzwaniami związanymi z utrzymaniem równowagi ekosystemów i produkcją żywności.
Dlatego już teraz warto zaopatrzyć się w mieszanki nasion, stworzone dla dobra trzmieli https://lakikwietne.pl/produkty/marki/beewild/laka-dla-trzmieli/
(ang. Farmland Bird Index, FBI), tak żeby w 2030 r. FBI miało 105% wartości z 2024 r., zaś w 2050 r. już 115%.
Ptaki krajobrazu rolniczego pełnią ważne funkcje w ekosystemach rolniczych, a ich ochrona przyczynia się do zrównoważonego rolnictwa i utrzymania różnorodności biologicznej. Poniżej przedstawiam kilka głównych powodów, dla których konieczne jest chronienie ptaków krajobrazu rolniczego:
W związku z tym ochrona ptaków krajobrazu rolniczego ma szeroki zakres korzyści, zarówno dla środowiska naturalnego, jak i dla ludzi, którzy zależą od zrównoważonych praktyk rolniczych. Wspieranie środowiska, w którym ptaki te mogą prosperować, jest istotnym elementem działań na rzecz ochrony bioróżnorodności i zrównoważonego rolnictwa. Nieocenioną pomocą w realizacji tego celu będzie zakładanie nowych pasów kwietnych https://pasykwietne.wordpress.com/author/karipadi/ jak również siew mieszanek dla ptaków https://lakikwietne.pl/produkty/marki/beewild/laka-dla-dzikich-ptakow/
Poprawa trendu dla następnych dwu, wybranych przez każde państwo członkowskie, wskaźników opisujących dobrostan terenów użytkowanych rolniczo (indeks motyli łąkowych, zawartość węgla w glebach mineralnych, udział terenów wiejskich z elementami zróżnicowanego krajobrazu). Łuskoskrzydłym i nie tylko im powinna spodobać się nasza kompozycja nasion https://lakikwietne.pl/produkty/marki/beewild/dla-motyli/
Dzięki promocji błękitno-zielonej infrastruktury po 2030 r. ma się rozpocząć trend wzrostowy, aż do osiągnięcia „satysfakcjonującego poziomu” (jaki powinniśmy określić w Krajowym Planie Odbudowy Przyrody).
Zatrzymanie nadmiernej urbanizacji oraz utrata terenów zielonych netto w miastach jest istotne z kilku powodów, związanych zarówno z jakością życia ludzi, jak i zdrowiem ekosystemów miejskich. Oto kilka kluczowych powodów, dla których konieczne jest ograniczenie urbanizacji i utrzymanie zielonych obszarów w miastach:
W związku z powyższymi korzyściami, wiele miast i społeczności dąży do zachowania i rozwijania terenów zielonych, a także do zrównoważonego planowania urbanistycznego, które uwzględnia potrzeby mieszkańców i ochronę środowiska. Ograniczenie nadmiernej urbanizacji i utrzymywanie terenów zielonych stanowi ważny krok w kierunku budowy bardziej zrównoważonych i przyjaznych dla ludzi miast.
O zieleni miejskiej więcej możecie przeczytać tu https://kwietna.org/tag/zielen-miejska/
Inwentaryzacja ma objąć siedliska i gatunki z listy chronionych na mocy Dyrektywy Siedliskowej oraz Dyrektywy Ptasiej) w ciągu najbliższych 2 lat, w tym również poza ustanowionymi obszarami Natura 2000. Towarzyszyć im będzie ocena jakości płatów siedlisk oraz gatunków „naturowych”, celem wskazania jakim trzeba pomóc w pierwszej kolejności. Siedliskami „naturowymi” są liczne ekosystemy łąk i muraw np.: https://beewild.pro/murawy-kserotermiczne/ i https://beewild.pro/murawy-napiaskowe/ , poza tym młaki, hale górskie oraz słonawy, nawet tak nielubiane przez dawnych farmerów bliźniczyska.
Sporządzone zostaną mapy miejsc wymagających renaturyzacji wraz z oceną jakie powinny być „zasoby referencyjne” w skali kraju, oraz planem środków mających na celu przywrócenie miejsc/siedlisk do dobrego stanu. Będzie to niezbędne albowiem ww. dane oraz plan działań każde państwo członkowskie musi wykazać w Krajowym Planie Odbudowy Przyrody. Do 2030 r. Polska powinna wdrożyć środki mające na celu przywrócenie do dobrego stanu 30% niebędącego w dobrym stanie krajowego areału siedlisk przyrodniczych z zał. I Dyr. Siedliskowej, w pierwszej kolejności w obszarach Natura 2000, jak również odbudować 30% brakującego areału. Do 2040 r. odtworzone ma już być 60% siedlisk.
Skuteczna ochrona siedlisk „naturowych” przed degradacją ich stanu, również poza obszarami Natura 2000. Zezwolenia na przedsięwzięcia niszczące siedliska udzielane będą tylko wyjątkowo, dla nadrzędnych interesów celu publicznego związanych z obronnością, ewentualnie dla działań mitygujących zmiany klimatu albo usuwających skutki klęsk żywiołowych i katastrof przemysłowych, spowodowanych działaniem siły wyższej.
Na blisko 330 tys. ha użytkowanych rolniczo trwałych użytków zielonych: łąk i pastwisk odtworzone zostaną torfowiska. W tym co najmniej 82 tys. ha zostanie znowu nawodnionych do 2030 r. Powierzchnia odtwarzanych torfowisk, w tym paludikultur rolniczych, osiągnąć do 147 tys. ha do 2040 r., zaś 183 tys. ha do 2050 r.
Odtwarzanie torfowisk ma znaczenie z punktu widzenia ochrony środowiska, bioróżnorodności, klimatu oraz zrównoważonego zarządzania zasobami naturalnymi. Oto kilka kluczowych powodów, dla których odtwarzanie torfowisk jest istotne:
W związku z powyższymi korzyściami, wiele projektów i inicjatyw skupia się na odtwarzaniu torfowisk, zarówno na poziomie lokalnym, jak i globalnym. Przywracanie torfowisk jest kluczowe dla zrównoważonego zarządzania środowiskiem, bioróżnorodnością oraz walki ze zmianami klimatu.
Niezbędna jest także natychmiastowa redukcja eksploatacji torfu, który jest tradycyjnie stosowany jako paliwo i materiał ogrodniczy.
Na ziemie polskie przypadnie niemal 230 mln sadzonek czyli ponad 75 tysięcy na gminę. Preferowane będą gatunki rodzime oraz biocenotyczne.
Warto zaopatrywać się już w nasiona gatunków krajowych, przyjaznych ptakom oraz dzikimi zapylaczom: https://lakikwietne.pl/produkty/marki/beewild/kwitnace-drzewa-i-krzewy/
Analogicznie do rolnictwa także leśnictwo musi wybrać sześć z siedmiu wskaźników odnoszących się do dobrostanu i pierwotności lasów dla jakich wykaże w 2030 r. trend poprawy. Są to: udział drzewostanów o zróżnicowanej strukturze wieku, łączność lasów (korytarze ekologiczne między nimi), węgiel organiczny w glebie leśnej i martwym drewnie, martwe drewno leżące, martwe drewno stojące, udział lasów z udziałem głównie, a najlepiej wyłącznie gatunków rodzimych oraz różnorodność gatunkowa drzew. Leśnicy muszą też doprowadzić do wzrostu liczby i poprawy dobrostanu ptaków, mierzonej indeksem pospolitych ptaków leśnych.
https://data.consilium.europa.eu/doc/document/ST-15907-2023-INIT/en/pdf [06.12.2023]
https://www.europarl.europa.eu/cmsdata/279065/2023-11-29%20votes%20and%20roll-call%20votes.pdf [06.12.2023]
https://beewild.pro/prawo-odtwarzania-przyrody/ [06.12.2023]
No Mow May to coroczna kampania wzywająca wszystkich właścicieli ogrodów i zarządców terenów zielonych, aby nie kosili w maju – wyzwalając trawniki i zapewniając przestrzeń dla natury. To także sposób na promowanie świadomości ekologicznej i zrównoważonej ochrony przyrody. A także oszczędność pieniędzy i czasu.
Zdrowo rosnący trawnik z polnymi kwiatami jest korzystny dla dzikiej przyrody, przeciwdziała zanieczyszczeniom. Pomaga także ze zmianami klimatu, bo może wiązać atmosferyczny dwutlenek węgla pod ziemią. A co najważniejsze, aby czerpać te korzyści, wystarczy nie kosić trawnika w maju!
Akcja No Mow May została zapoczątkowana przez brytyjską organizację ds. ochrony środowiska Plantlife i zatacza coraz szersze kręgi. Setki organizacji ekologicznych i zaangażowanych mieszkańców na całym świecie dołączają do inicjatywy, której głównym celem jest wspieranie dzikich zapylaczy. My także zachęcamy do wysłania kosiarek na majowy urlop i pomagania polskiej przyrodzie.
Brakuje danych dotyczących powierzchni trawników w Polsce. Jednak można przypuszczać, że trawniki stanowią znaczącą część krajobrazu Polski i są popularnym elementem w różnych obszarach. Wypielęgnowane zielone dywany można spotkać niemal wszędzie, w tym w miejskich parkach, na terenach prywatnych i w ogrodach działkowych.
By utrzymać trawniki w dobrej formie są one koszone, grabione, aerowane, wertykulowane, nawożone, odchwaszczane, chemizowane i podlewane — pochłaniając czas, pieniądze i inne zasoby. Trawniki przynoszą niewiele korzyści dzikiej przyrodzie i często są dla niej wręcz szkodliwe. Kiedy myślimy o utracie siedlisk, zwykle wyobrażamy sobie buldożery i wielkoskalowe inwestycje, ale hektary wypielęgnowanych trawników to utrata siedlisk w takim samym stopniu, jak każda zabudowana powierzchnia.
Niekoszenie w maju jest szczególnie ważne, bo to okres deficytu pożytku dla zapylaczy. Wczesna wiosna to czas, kiedy zasoby kwiatowe są często ograniczone.Łąki kwietne jeszcze nie kwitną obficie, drzewa już kończą kwitnienie. Zapełnienie tej luki w taśmie pokarmowej zapylaczy jest niezwykle ważne dla ich przetrwania.
Ograniczając koszenie możemy spodziewać się feerii barw na trawniku. Nudna monokultura pozostawiona w spokoju wkrótce może zamienić się w kolorowy dywan pełen życia. Najczęściej spotykanymi gatunkami, które występują spontanicznie na niekoszonych trawnikach są:
Rzadsze koszenie. Trawnik koszony raz w miesiącu to optymalny sposób zwiększenie ilości kwiatów i zachowanie estetyki. Im rzadziej kosimy, tym więcej gatunków spotkamy na trawniku. Trawę najlepiej kosić na wysokości 5-10 cm.
Koszenie fragmentami. To najlepszy metoda koszenia, która sprzyja przyrodzie. Kosząc teren fragmentami w odstępach czasu, możemy spodziewać się największej liczby gatunków roślin i zwierząt. Można zostawiać także całkowicie niekoszone obszary.
Kwiaty na koszonych trawnikach. Niektóre gatunki, takie jak stokrotka czy komonica zwyczajna są przystosowane do częstego koszenia. Przycinanie tych roślin raz w miesiącu stymuluje je do produkcji większej liczby kwiatów.
Podzielenie się trawnikiem z przyrodą może przybierać różne formy. Od zmniejszenia częstotliwości koszenia lub obszaru koszenia po trwałe przekształcenie trawnika w bardziej zróżnicowany i naturalny krajobraz.
Chcesz pomagać przyrodzie? Świetnie! Poinformuj nas o tym, dołączając zdjęcie swojego trawnika z kwiatami. W zamian zidentyfikujemy gatunki, które rosną na Twoim trawniku i dostarczymy Ci o nich dodatkowych informacji.
Pokaż nam trawnik uwolniony od kosiarki: https://forms.gle/oSbMKMYDK2CgX76g6
Łąka kwietna to różnorodne zbiorowisko roślin kwitnących. Dawniej łąki kwietne były domeną wsi, od kilku lat zachwycają także mieszkańców miast. Ale dzikie kwiaty można mieć także przy domu — jako naturalistyczną rabatkę bądź alternatywę dla trawnika w nieuczęszczanych częściach ogrodu.
Łąki kwietnej nie trzeba regularnie kosić ani pielęgnować, co oszczędza czas i pieniądze, a także zdrowie. Wciąż jeszcze mało się mówi o szkodliwości chemii ogrodowej i niefiltrowanych spalin z kosiarek, a często stosujemy je w swoim najbliższym otoczeniu. Dzikich kwiatów nie trzeba też podlewać, bo są odporne na suszę, a w czasie ulewnych deszczów sprawnie odprowadzają i zatrzymują wodę opadową w glebie. Łąki kwietne mają także pozytywny wpływ na samopoczucie ludzi. Kwiaty nie tylko cieszą kolorowym widokiem, ale także sama praca z ziemią i opieka nad roślinami działają terapeutyczne.
Przygodę z łąką kwietną warto zacząć od przemyślenia własnych oczekiwań i możliwości. Łąki jednoroczne siejemy, żeby mieć szybki efekt i kiedy możemy pozwolić sobie na trochę więcej pracy. Rośliny jednoroczne kwitną już po ok. 2 miesiącach, a łany kwiatów wyglądają często spektakularnie, ale taką łączkę trzeba co roku wysiać od nowa, więc to rozwiązanie sprawdza się raczej na małych powierzchniach. Jeśli bardziej od estetyki liczą się oszczędności, wtedy siejemy trwałe łąki wieloletnie, ponieważ ich utrzymanie ogranicza się jedynie do sporadycznego koszenia (1-3 razy w roku). To nie tylko ekonomiczne, ale także proekologiczne rozwiązanie, bo łąki bylinowe tworzą przede wszystkim rodzime gatunki kwiatów i traw. Tu problemem może być późne kwitnienie gatunków dwu i wieloletnich, które przeważnie ma miejsce dopiero w drugim roku po wysiewie. Jeśli kwiaty potrzebne są szybko, mieszankę wieloletnią można wzbogacić gatunkami jednorocznymi, np. polnymi kwiatami, które sprawdzają się na większości umiarkowanych gleb.
Inną mieszankę zastosujemy na glebie wilgotnej, inną w miejscu suchym czy częściowo zacienionym. Możemy korzystać z kilkuset gatunków roślin, a im trafniej je dopasujemy, tym łąka będzie lepiej rosła. Do dyspozycji mamy cenne przyrodniczo rodzime dzikie kwiaty, kwitnące chwasty, rośliny ozdobne i uprawne, a także specjalnie wyselekcjonowane trawy. Od składu gatunkowego zależy cena mieszanki. Najtańsze są te z łatwo dostępnych roślin uprawnych czy ozdobnych. Najdroższe z dzikich nasion zbieranych z natury bądź z butikowych plantacji. Cenę nasion można też obniżyć, stosując dodatek traw, ale to rozwiązanie sprawdza się jedynie w przypadku łąk wieloletnich, a udział traw nie powinien przekraczać 30% mieszanki nasion.
Mnogość możliwości powoduje, że przed założeniem łąki warto się skonsultować ze specjalistą i ustalić optymalne rozwiązanie. To nie tylko ułatwi wybór, ale pozwoli zaoszczędzić ewentualnych rozczarowań, związanych z nieprzewidzianym efektem. Nasiona warto kupować u sprawdzonego dostawcy, który jest w stanie dostarczyć, bo mieszanki dostępne w marketach często mają niewiele wspólnego z obrazkiem na etykiecie, a szerokie spektrum gatunków pozwoli na wzrost jedynie niewielkiego odsetka roślin.
Pod łąkę należy wybrać miejsce słoneczne lub jedynie częściowo zacienione i mało użytkowane, bo chodząc po łące łatwo połamać rośliny. Dobrym stanowiskiem dla łąk są słoneczne skarpy czy zbocza. W takich miejscach dzikie kwiaty nie tylko prezentują się fantastycznie, ale dzięki głębokim i rozbudowanym korzeniom dodatkowo stabilizują podłoże i zapobiegają erozji.
Jeśli potrzebny jest pewny efekt, to stanowisko trzeba przygotować podobnie jak pod trawnik, usuwając starannie dawną roślinność. Nasion kwiatów potrzeba bardzo mało — na 1 m2 wystarczy ok. 1-3 g profesjonalnej mieszanki, którą należy równomiernie wysiać i zwałować bądź udeptać. Nasiona dzikich kwiatów bywają bardzo niewielkie, często są mniejsze od ziarnka piasku. Z każdego może wyrosnąć sporych rozmiarów roślina, jeśli tylko ma wystarczająco dużo miejsca i odpowiednie dla siebie warunki do wzrostu. Nasion nie przysypujemy ziemią, bo wiele z nich kiełkuje na świetle, a zakrycie może opóźnić lub uniemożliwić prawidłowy wzrost. Na koniec wysiewu stanowisko obficie podlewamy. W sprzyjających warunkach po kilku dniach rośliny zaczynają kiełkować, a gatunki jednoroczne w ciągu 1-2 miesięcy wydadzą pierwsze kwiaty.
Łąkę kwietną można też tworzyć bardziej naturalnie, sukcesywnie wzbogacając trawnik w kwitnące rośliny dwuliścienne. Można to robić, wsiewając nasiona w prześwity w darni, a przy większych powierzchniach na przykład jako kwietne wyspy w trawniku. Należy jednak pamiętać, że taka łąka może się kształtować długimi latami. Nasiona do wzrostu potrzebują konkretnych warunków i mogą na nie czekać bardzo długo. Czasem do rozpoczęcia przygody z dzikimi kwiatami wystarczy przekopanie ziemi. To pozwoli nasionom czekającym w niej latami, rozpocząć wegetację i zakwitnąć. Często spotykamy taki efekt przy nowych inwestycjach drogowych. Na hałdach ziemi czy wzdłuż jezdni w pierwszym roku intensywnie kwitną maki, rumianki czy chabry. Efekt ten jest jednak krótkotrwały i zanika po 1-2 latach, jeśli ziemia nie zostanie ponownie wzruszona, co pobudzi nasiona do wzrostu.
Łąki kwietne to zbiorowiska półnaturalne — ich utrzymanie wiąże się z koniecznością koszenia. To zabieg, który pozwala odtworzyć się dzikim kwiatom i ogranicza naturalną sukcesję drzew. Utrzymanie łąk wieloletnich ogranicza się do koszenia łąki 1-3 razy w sezonie. Jednoroczne łączki to bardziej ozdobne założenia. Ich odtworzenie, oprócz jednorazowego koszenia, wymaga także wzruszenia gleby, a czasem także wysiania dodatkowych nasion.
Na łące, jeśli gleba nie była wystarczająco oczyszczona, mogą pojawić się rośliny niepożądane, które zagłuszą kwiaty. Z łączek jednorocznych takie rośliny należy usuwać ręcznie, pieląc. Na łąkach wieloletnich stosuje się interwencyjne koszenie, które zapobiega dalszemu rozwojowi niepożądanych roślin.
Z racji swojej różnorodności i dzikiego charakteru na łące nie ma szkodników. Z dzikich kwiatów korzystają owady i inne bezkręgowce, ptaki, a także płazy czy małe ssaki. Czasem mogą pojawić się mszyce, ale ich śladem przylecą także biedronki, które szybko się z nimi uporają. Każdy organizm na łące jest na niej potrzebny, a wszystkie razem tworzą niepowtarzalne małe ekosystemy.
Decydując się na założenie łąki kwietnej, trzeba być świadomym jej nieuporządkowanego charakteru. Łąka to nie tylko kwiaty, ale także jej mali mieszkańcy, których obecność po prostu trzeba zaakceptować. Częstą obawą są tu kleszcze, choć zdaniem naukowców to właśnie niska różnorodność biologiczna jest powodem ich inwazyjności. Kleszcze tak samo często można spotkać na trawniku, forsycji czy tui, ale przez kleszcza z łąki trudniej zostać zainfekowanym.
Innym problemem może być alergia na pyłki traw. Tu również stanowisko nauki jest jasne — jedną z głównych przyczyn alergii jest właśnie zubożenie środowiska, stąd alergikami częściej są dzieci miejskie. Jeśli jednak alergia już występuje, to warto skorzystać z mieszanki 100% nasion kwiatów, które rzadko uczulają — to przeważnie rośliny owadopylne, których pyłek nie unosi się w powietrzu.
Łąki kwietne urzekają kolorami i zapachami nie tylko ludzi. Różnorodność roślin stanowi także wsparcie dla przyrody, w tym cennych zapylaczy. Dlatego coraz częściej w ogrodach monotonne zielone dywany zastępują tętniące życiem łany kolorowych kwiatów. Małe łączki można zakładać nawet w donicach, ukwiecając balkony czy tarasy. W miastach można dzięki temu stworzyć mały ogród nawet na bardzo niewielkiej przestrzeni. Do siania w doniczce najlepiej nadają się gatunki jednoroczne bogate w nektar i pyłek, a przy tym odporne na trudne warunki, w tym przesuszenie podłoża, o które w upalne dni nie jest trudno. Dzikie kwiaty w pojemnikach wysiewamy od połowy kwietnia do połowy lipca. Nasiona z przekwitniętych roślin warto zbierać i dzielić się nimi z sąsiadami i znajomymi.
U nas możesz zamówić nasiona na doniczkowe nanołączki.
Skontaktuj się z nami. Pomożemy Ci wybrać nasiona, znaleźć wykonawcę i stworzyć dokumentację przetargową.
"*" oznacza pola wymagane
20 marca obchodzimy World #Rewilding Day. Rewilding to koncepcja zarządzania i odtwarzania dzikich ekosystemów, które zostały uszkodzone lub zdegradowane przez działalność człowieka. Celem rewildingu jest przywrócenie naturalnych procesów ekologicznych, odnowienie bioróżnorodności i odbudowa naturalnych związków międzygatunkowych.
Rewilding opiera się na idei, że wiele ekosystemów wymaga obecności dużych drapieżników i dużej ilości roślinożerców, aby utrzymać prawidłową równowagę ekologiczną. Rewilding polega na przywróceniu lub wprowadzeniu gatunków, które kiedyś zamieszkiwały dane tereny, ale zniknęły z nich z powodu działań człowieka.
W ramach rewildingu przeprowadza się różne działania, takie jak usuwanie barier (jak groble i zapory, które przeszkadzają w naturalnym przepływie wody) czy wprowadzanie gatunków roślin i zwierząt, które wcześniej zamieszkiwały dany obszar, ale zniknęły z powodu działań człowieka. Istotnym aspektem rewildingu jest też minimalizacja ingerencji człowieka, aby przywrócić naturalne procesy i zachować dzikie ekosystemy.
Rewilding to podejście do przywracania ekosystemów do naturalnej równowagi poprzez przywracanie zaginionych lub zmienionych składników biotycznych i abiotycznych. Nie ma jednoznacznie określonych zasad rewildingu, ale istnieją pewne wytyczne i koncepcje, które pomagają w realizacji tego podejścia. Poniżej przedstawione są niektóre zasady rewildingu:
Istnieje wiele przykładów działań rewildingu na całym świecie. Poniżej przedstawiamy kilka z nich:
Co zatem można i należy robić w ramach rewildingu?
1. Ochrona i reintrodukcja gatunków zagrożonych — działania w celu ochrony i reintrodukcji gatunków zwierząt i roślin, które zostały wyeliminowane z danego obszaru. Przykłady takich działań obejmują reintrodukcję wilków, ryb drapieżnych, lub ptaków drapieżnych.
2. Rewitalizacja ekosystemów wodnych — przywracanie naturalnych procesów w ekosystemach wodnych, takich jak usunięcie zapór i budowa dróg migracyjnych dla ryb, a także reintrodukcja lub ochrona gatunków wodnych.
3. Przywracanie naturalnych procesów ekologicznych — naturalna regulacja drapieżnictwa i konkurencji, kontrola nadmiernego wzrostu roślinności.
4. Odtwarzanie krajobrazów naturalnych takich jak mokradła, lasy i łąki.
Rewilding, czyli proces przywracania naturalnego ekosystemu poprzez reintrodukcję gatunków oraz przywrócenie ich naturalnego środowiska, może wiązać się z pewnymi zagrożeniami. Poniżej przedstawiamy niektóre z nich:
Podsumowując, rewilding to proces, który może pomóc w przywracaniu naturalnych ekosystemów i ochronie dzikich zwierząt, ale wymaga również uwagi i odpowiedniego zarządzania, aby zapobiec negatywnym skutkom dla ludzi i środowiska.
Łąki kwietne na dobre rozgościły się w miastach, jednak czy zawsze spełniają funkcje ekosystemowe? Łąka łące nierówna, dlatego warto pochylić się nad formą, w jakiej je wprowadzamy.
Spektakularnie kolorowe, jednoroczne ‘disco łączki’ w dużej mierze składają się z gatunków obcego pochodzenia. W niedługim czasie od wysiewu pięknie kwitną i wywołują pozytywne reakcje mieszkańców.
Na tym etapie łąki wieloletnie, których utworzenie wymaga takich samych nakładów finansowych, nie mogą z nimi konkurować, jeśli chodzi o estetykę. Rośliny wieloletnie w pierwszej fazie rozwoju skupiają się przede wszystkim na wzroście korzeni. Głęboko wrastają w grunt, dzięki czemu są w stanie sięgać po wodę z jej niższych pokładów, poprawiając retencję. W dłuższej perspektywie ich części podziemne i naziemne łącznie mogą zmagazynować kilkukrotnie więcej dwutlenku węgla niż trawniki. Jednocześnie w znaczącym stopniu przyczyniają się do oczyszczania powietrza, a także obniżają jego temperaturę w upalne dni.
Łąki wieloletnie są bardziej naturalne, bardziej przyjazne dzikim zapylaczom i niemal bezobsługowe, a tym samym tańsze w utrzymaniu. Jak jednak przekonać do nich mieszkańców miast, skoro swoje piękno odkrywają dla nas dopiero w kolejnych latach od wysiewu?
Dowiedz się więcej i poznaj korzyści, które łąki wieloletnie mogą przynieść miejskiej przyrodzie i infrastrukturze.
Zobacz nagranie z webinaru:
Przejrzyj slajdy z webinaru: https://www.slideshare.net/FundacjaKwietna/zmierzch-miejskich-disco-czek
Zarząd Województwa Łódzkiego ogłosił nabór wniosków o udzielenie dotacji dla stowarzyszeń ogrodowych prowadzących rodzinne ogrody działkowe w ramach projektu „Województwo Łódzkie Ogrodem Polski”.
Alokacja finansowa wynosi 1 000 000 zł (słownie: jeden milion złotych). Maksymalna kwota dotacji to 30 000 zł (słownie: trzydzieści tysięcy złotych). Wysokość wnioskowanej dotacji może stanowić do 100% wydatków planowanych w ramach zadania.
Zasady naboru określa Regulamin. Wniosek o udzielenie dotacji może złożyć stowarzyszenie ogrodowe prowadzące rodzinny ogród działkowy na terenie województwa łódzkiego. Co jeśli stowarzyszenie prowadzi więcej niż jeden rodzinny ogród działkowy? Urząd dopuszcza złożenie wniosku na każdy rodzinny ogród działkowy położony na terenie województwa łódzkiego. Wniosek należy złożyć na druku zgodnym ze wzorem stanowiącym załącznik nr 1 do Regulaminu.
Wniosek należy składać w Biurze Podawczym Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego lub przesyłać na adres: Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego, al. Piłsudskiego 12, 90-051 Łódź, w terminie 30 dni od dnia ogłoszenia naboru, tj. do dnia 12 kwietnia 2023 r.
Cel naboru można osiągnąć poprzez realizację zadań na terenach ogólnodostępnych rodzinnego ogrodu działkowego polegających na:
W ramach dotacji mogą zostać poniesione koszty zakupu usług i materiałów bezpośrednio związanych z realizacją zadania. Taki kosztami są:
Pełna treść ogłoszenia i załączniki: https://www.lodzkie.pl/wojewodztwo-lodzkie-ogrodem-polski/ogrody-przyjazne-naturze
Wszelkie zapytania dotyczące naboru można kierować:
– pod adres e-mail: ogrody@lodzkie.pl
– telefonicznie: 42 663 35 62, 42 291 97 46, 42 663 35 85
Zarząd Województwa Łódzkiego ogłosił nabór wniosków o przyznanie pomocy finansowej dla jednostek samorządu terytorialnego województwa łódzkiego, przeznaczonej na dofinansowanie zadań w zakresie rozwoju zielonej infrastruktury, w ramach projektu „Województwo Łódzkie Ogrodem Polski” – „Ogrody przyjazne naturze” na 2023 rok.
Alokacja finansowa wynosi 3 000 000 zł (słownie: trzy miliony złotych). Maksymalna kwota dotacji to 150 000 zł (słownie: sto pięćdziesiąt tysięcy złotych). Wysokość wnioskowanej dotacji może stanowić do 100 % wydatków planowanych w ramach zadania.
Zasady naboru określa Regulamin. Wniosek o udzielenie dotacji może złożyć jednostka samorządu terytorialnego z terenu województwa łódzkiego na druku zgodnym ze wzorem stanowiącym załącznik nr 1 do Regulaminu.
Wniosek należy składać w Biurze Podawczym Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego lub przesyłać na adres: Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego, Al. Piłsudskiego 12, 90-051 Łódź, w terminie 30 dni od dnia ogłoszenia naboru, tj. do dnia 23 marca 2023 r.
Z dofinansowania samorządy mogą pokryć koszty:
Pełna treść ogłoszenia i załączniki: https://www.lodzkie.pl/wojewodztwo-lodzkie-ogrodem-polski/ogrody-przyjazne-naturze
Wszelkie zapytania dotyczące naboru można kierować:
– pod adres e-mail: ogrody@lodzkie.pl
– telefonicznie: 42 663 35 62, 42 291 97 46, 42 663 35 85
Rozróżniamy aż 170 tysięcy gatunków motyli — z czego w Polsce żyje ponad 3100 z nich.
Długość życia motyli zależy od gatunku. Są takie, które żyją zaledwie jeden dzień, chociaż większość od 2. do 4. tygodni. Rekordziści potrafią przeżyć nawet i 9 miesięcy (latolistek cytrynek).
Mimo tego, że na pierwszy rzut oka wydają się słabe i kruche, to mają niesamowitą siłę. Potrafią pokonywać takie same odległości jak ptaki. Przykładowo amerykańskie monarchy przebywają podróż z Kanady do Meksyku.
Powszechnie uważa się, że te urocze owady żyją tylko jeden dzień, a nawet kilka godzin. Dawniej przez długość życia motyla rozumiano długość trwania stadium dorosłego (imago), od przeobrażenia do śmierci, nie zaś całe życie od jaja przez gąsienicę i poczwarkę po uskrzydlony okaz dorosły. Wierzono bowiem, że gąsienica zdycha, a z poczwarki zmartwychwstaje nowy owad, zatem po wyjściu z kokonu liczono czas życia od nowa. Dla różnych gatunków długość poszczególnych faz życia bywa bardzo różna, łącznie jednak wynosi od paru miesięcy do paru lat. Niektóre latami żerują jako gąsienice, by przeobrażać się kilka tygodni i paść po kilku dniach. W naszym klimacie wiele zależy od tego, jakie stadium hibernuje (przesypia zimę)? Ewentualnie także estywuje (przesypia lata)? Najbardziej długowiecznym motylem Polski pozostaje cytrynek, gdyż przesypia zimę w stadium uskrzydlonym, zatem nawet licząc tylko czas trwania imago, wychodzi koło 9 miesięcy. Krótkie życie może jednak dawać pewne korzyści ewolucyjne. Łuskoskrzydłe słyną z błyskawicznej ewolucji: krępak brzozowy w XIX w. momentalnie przystosował się do czarniawych od pyłów i dymów pni brzóz; znana nam z zoo Hypolimnas bolina rekordowo szybko uodporniła się na zakażenie bakterią Wolbachia, co ocaliło populacje z Wysp Salomona od wymarcia.
Współcześnie motyle budzą więcej sympatii niż dawniej. Na ogół pamięta się, że nie żądlą i nie gryzą, tym bardziej nie przenoszą chorób jak komary. Często słyszy się, że w tropikach spotkać można nieliczne gąsienice zdolne poparzyć człowieka swoimi włoskami. Mało kto w Polsce wie, że takie „parzące” gąsienice występują też u nas. Dotyczy to choćby niektórych korowódek, przykładowo dębówki. Może ona silnie podrażnić alergików. Niemniej jednak łuskoskrzydłe zwalcza się przy pomocy oprysków i pułapek feromonowych głównie dlatego, że larwy wielu gatunków mogą powodować straty w rolnictwie (bielinek kapustnik itd.), leśnictwie (strzygonia choinówka, barczatka sosnówka itp.), a nawet w szafie z ubraniami (mole odzieżowe), spiżarce (mól ziarniak) czy w ulu (barciak, łaźbiec). Kolekcjonowanie motyli dla sportu, na handel i jako lokata kapitału straciło w większości UE na znaczeniu, aczkolwiek wciąż bywa problemem w Grecji czy państwach globalnego Południa. Niebezpieczne dla rolnictwa tropików są liczne gatunki pokazywane w naszych motylarniach i zoo (właśnie dlatego ich hodowla nie budzi protestów obrońców zwierząt) np. Caligo memnon na plantacjach bananów, Morpho peleides na polach fistaszków, ingi czy innych bobowatych.
To zależy od ich stadium rozwojowego. Dieta gąsienicy będzie zupełnie inna niż stadium uskrzydlonego. Niektóre gatunki w ogóle nie pobierają pokarmu po przepoczwarzeniu. Takimi absolutnymi niejadkami w wieku dorosłym są znane nam z motylarni ćmy pawice, jak również kilka polskich gatunków chronionych np.: lotnica zyska, a z pospolitszych gatunków np.: trociniarka czerwica.
Gąsienice większości gatunków są wegankami. Niemniej jednak wśród larw motyli i ciem trafiają się miłośniczki:
Gąsienice żerują zwykle na liściach roślin:
Większość ciem i motyli w stadium uskrzydlonym spija nektar. Zdarzają się jednak koneserzy odchodów, potu, moczu i/lub padliny. W Polsce będą to choćby znane z łąk miejskich i ogrodów: mieniaki. Z częściej hodowanych, oferowanych na prezenty egzotów podobny gust wykazuje Morpho peleides.
Owady te skrywają przed przyrodnikami wiele tajemnic: pachną, wydają odgłosy, smakują… nogami, a ich skrzydła złożone są z łusek, ułożonych jedna nad drugą, niczym dachówki na domach. Jakże niezwykły i tajemniczy jest zresztą sam cykl życia motyla! Daj się zaprosić do tajemniczego świata tych pięknych stworzeń i spróbuj zwabić je do swojego ogrodu! Poznaj niektóre motyle Polski.